Arłamów to dosyć znane miasto na sportowej mapie Polski. Miejscowość leżąca w województwie podkarpackim stała się popularna przede wszystkim za sprawą zgrupowań piłkarskiej kadry. Przed największym sukcesem "Biało-Czerwonych" w XXI wieku, a więc czołowej ósemki Euro 2016, pojechał tam z podopiecznymi Adam Nawałka. I nie pożałował, wielokrotnie wracając do tej wyjątkowej destynacji. "Jestem oczarowany tym miejscem" - mówił na jednej z konferencji prasowych ówczesny selekcjoner, którego do dziś miło wspominają miłośnicy futbolu. Oczarowani warunkami panującymi na miejscu są też najwyraźniej włodarze Cellfast Wilków. Przedstawiciele Metalkas 2. Ekstraligi znów wybrali się do popularnego hotelu po to, by odpowiednio przygotować się do sezonu. O szczegółach na łamach "ekstraliga.pl" opowiedział dyrektor, Michał Finfa. Żużlowcy ani przez chwilę nie narzekali na nudę. Każdego dnia działo się coś ciekawego. "Takie obozy służą przede wszystkim wzajemnej integracji i poczuciu wspólnoty w drużynie, połączonej z cyklem treningowym" - zaznaczyła jedna z najważniejszych osób w klubie. Padły przy tym alarmujące słowa dla faworytów rozgrywek, ponieważ w krośnie nie zamierzają zadowolić się na kilku zwycięstwach. Przy dobrych wiatrach na Podkarpaciu marzą o powrocie do grona ośmiu czołowych drużyn w kraju nad Wisłą. "Życie pokazało już, że nie można opierać się wyłącznie na planach minimum i zdarzają się zaskoczenia i taką niespodziankę już raz sprawiliśmy w 2022 roku" - oznajmił Michał Finfa. W Lesznie, Rzeszowie i Bydgoszczy mogą się obawiać? Ten człowiek może zrobić różnicę "Wtedy jednak w moim odczuciu była jedna drużyna, która na papierze przed sezonem miała mocny skład i która powinna dominować nad resztą ligi, a nazywała się STELMET FALUBAZ Zielona Góra. Dzisiaj takich klubów jest moim zdaniem troszkę więcej, jednak uważam, że nie przekreśla to naszych szans na ostateczne zwycięstwo w lidze. Musimy sobie stawiać wysokie cele. Oprócz planu minimum, chcemy stawić czoła najlepszym tej ligi" - dodał od razu. Może i Cellfast Wilki nie mają w swoich szeregach super gwiazd pokroju Janusza Kołodzieja (Fogo Unia Leszno), Szymona Woźniaka (Abramczyk Polonia Bydgoszcz) czy Taia Woffindena (Texom Stal Rzeszów), ale za to w sztabie jest ktoś, kto może zrobić różnicę. Mowa o Noriku Koczarianie, zajmującym się sferą mentalną, niezwykle ważną w zawodowym sporcie. "Codziennie wypełniał nasz harmonogram praktycznymi zajęciami, które miały potęgować nasze poczucie wspólnoty" - opowiedział Finfa o roli specjalisty w Arłamowie. Polak w przeszłości współpracował z absolutnymi gigantami. Z jego usług korzystał między innymi Conor McGregor. "Bardzo szybko nawiązaliśmy kontakt i sporo dyskutowaliśmy. Był bardzo otwarty na opinie z zewnątrz. Spodobało mi się, że był ciekawy moich sugestii i co najważniejsze chciał mnie słuchać. Ja z kolei, na początku ścieżki trenera mentalnego, byłem zafascynowany jego punktem widzenia. To było bardzo ciekawe i inspirujące doświadczenie" - opowiadał swego czasu Interii.