Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! - Mój obecny etap rehabilitacji to końcowa część, która jest najmniej problematyczna, ponieważ mogę wykonywać szereg przeróżnych ćwiczyć w różnych konfiguracjach. Ta rehabilitacja tak naprawdę nabrała już bardzo dużego tempa i biorąc pod uwagę jak ta noga już jest przygotowana, mogę dość optymistycznie myśleć, aby dalej ćwiczyć i dużo pracować. Czuję pozytywne efekty, które dobrze działają i zakładam, że niebawem ten proces przygotowań rehabilitacyjnych się skończy - powiedział Hampel. Żużlowiec skomplikowanego złamania nogi doznał w czerwcu ub.r. podczas półfinału Drużynowego Pucharu Świata w Gnieźnie. - Najtrudniejszy w trakcie rekonwalescencji był początek, kiedy zaczynałem rehabilitację i ćwiczenia. To było kilka tygodni po upadku. Pojawiał się ból i noga nie pozwalała mi na wiele ćwiczeń, które chciałbym w tym czasie zrobić. To było pewne ograniczenie i źle się z tym czułem, ponieważ jako sportowiec przez wiele lat funkcjonowałem w szybkim tempie. Nagle wszystko wyhamowało i zostałem uziemiony. Ten początek był najbardziej monotonny. A później, kiedy mogłem sobie pozwolić już na więcej, ćwiczyłem tę nogę bardziej intensywnie i wszystko nabierało właściwego tempa. Do dnia dzisiejszego, gdzie już jestem na ostatniej prostej - przyznał zawodnik Falubazu Zielona Góra.. Dodatkowo proces rekonwalescencji wydłużał się ze względu na skomplikowany charakter złamania. - Kość nie była złamana w jednym miejscu i były duże ubytki. Mówiąc prostolinijnie, kość była roztrzaskana w strzępy i było kilka odłamów. Dlatego proces zrostu wydłużał się. Cały czas jestem w konsultacji z lekarzem prowadzącym i to wszystko jest na bieżąco kontrolowane. Na zdjęciach RTG widać postęp zrastania się tej kości. Muszę pozostać optymistycznie nastawiony do tej całej sytuacji. Robię wszystko, aby na początku sezonu wrócić na tor - podkreślił. Hampel w przeszłości ulegał innym kontuzjom, ale ta jest najpoważniejsza. Mimo tego nie ma obawy przed pierwszymi startami na motocyklu. - Planuję wsiąść na motocykl w połowie marca. Sezon ekstraligi rozpoczyna się na początku kwietnia, więc połowa marca to jest optymalny czas. Jeśli chodzi o powrót na motocykl, to nie mam większych obaw. Wracałem po ciężkich i trudnych kontuzjach, nie mając większego problemu. Aczkolwiek ta jest jedną z najtrudniejszych. Bardzo bym chciał, żeby nie było żadnych komplikacji. Jeśli tego nie będzie, to od strony psychicznej mogę być spokojny, bo solidnie się przygotowuję. Zważywszy na to, że muszę o tą nogę zadbać, to pewne moje ćwiczenia wykraczają poza ramy tego co powinienem robić. Ale chcę być jak najlepiej przygotowany do sezonu - zakończył Hampel.