O tym, że BSI - aktualny wciąż promotor cyklu Grand Prix sprowadza rangę tych zawodów na kompletne dno zauważyliśmy wszyscy już chyba dawno. Dobra informacja jest taka, że to ostatni rok tych panów, którzy zarządzają turniejami o mistrzostwo świata. Dyskutowałem ostatnio z jednym z działaczy na temat szans Polaków na zdobycie tytułu. Bo wiadomo, że jest Zmarzlik, że jest Janowski i tak naprawdę na dziś wydaje się, że to ta dwójka będzie rozdawać karty. Może nawet rozstrzygnie między sobą kwestię mistrzostwa. W trakcie tej sympatycznej rozmowy szybko doszliśmy do wniosku, że jeśli Grand Prix pod egidą nowego organizatora nie przejdzie gruntownych zmian, to za chwilę ranga tych zawodów poważnie straci na znaczeniu. Sezon żużlowy w Europie rusza w zasadzie już w marcu, a kończy się w październiku. To maksymalnie osiem miesięcy jazdy. W tym okresie regularnie powinny odbywać się zawody o mistrzostwo świata. Tak, aby zwycięzca naprawdę był najlepszym zawodnikiem całego sezonu, a nie tylko trzech miesięcy. W obecnej formie nieważna jest dyspozycja w okresie marzec - czerwiec. Grunt, żeby trafić ze wszystkim na trzymiesięczne tournee od lipca. W tej sytuacji stratny może być na przykład Maciej Janowski, który prawdopodobnie jest najszybszy na świecie i w cyklu mógłby sporo ugrać. Nikt nie daje gwarancji, że za parę tygodni taki stan rzeczy też się utrzyma.Poza wszystkim zwróćmy uwagę na jeszcze inny paradoks. Za chwilę pierwsze drużyny w polskich ligach zakończą sezon. W sierpniu kończy się runda zasadnicza dla wielu żużlowców, a nastąpi to chwilę po tym, kiedy rusza Grand Prix. W tej kuriozalnej sytuacji może znaleźć się Robert Lambert, Krzysztof Kasprzak, Matej Zagar, czy Max Fricke. To trochę niepoważne, że tak skonstruowany jest kalendarz zmagań o mistrzostwo świata. Żadnym wytłumaczeniem nie jest sytuacja epidemiologiczna, bo skoro da się normalnie jeździć w rozgrywkach ligowych, w cyklu o Indywidualne Mistrzostwo Świata, czy ligach zagranicznych, to spokojnie też mógłby ruszyć ten najważniejszy dla żużlowców i dyscypliny turniej.Miejmy nadzieję, że to ostatni rok tej fuszerki odstawianej przez BSI. Kwestie kalendarza, sprowadzania Grand Prix do ledwie trzech miesięcy, to tak naprawdę kropla w morzu wyzwań, przed którymi stanie Eurosport Events - nowy organizator mistrzostw. Chyba wiele osób podpisze się pod stwierdzeniem, że obecna formuła cyklu nie budzi już takich emocji i nie elektryzuje tak bardzo jak dawniej. Żużel jako dyscyplina potrzebuje ożywienia, gruntownych zmian. Trzeba je zacząć od imprezy - wizytówki, czyli serialu Grand Prix.Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj!Komentujemy każdy mecz Euro na żywo - Posłuchaj naszych relacji!