Sobotnie mecze inauguracyjnej kolejki PGE Ekstraligi analizuje dla nas Marcin Kuźbicki, dziennikarz Eleven Sports. Jak Stal poradzi sobie bez Bartosza Zmarzlika? Umówmy się - po tak długiej przerwie z wypiekami na twarzy obejrzelibyśmy absolutnie każdy mecz. A na początek dostajemy starcie, które zapowiada się naprawdę interesująco. Oczywiście, na papierze zdecydowanym faworytem wydają się gospodarze, ale na początku sezonu zdają się mieć problemy, przede wszystkim w formacji krajowych seniorów. Wyniki zawodów przedsezonowych mogą mieć się nijak do tego, co zobaczymy w sobotę, ale na dziś dyspozycja Patryka Dudka i Pawła Przedpełskiego budzi w toruńskich sercach delikatny niepokój. Tym bardziej, gdy zerknie się na obsadę pierwszego biegu, gdzie właśnie ta para pojedzie przeciwko dwóm liderom gorzowskiej Stali - Woźniakowi i Vaculikowi. Dlatego początek meczu może potoczyć się w dość nieoczekiwanym kierunku, co wszak o niczym nie przesądzi - w zeszłym sezonie gorzowianie po 4 biegach prowadzili w Toruniu 16:8, by ostatecznie i tak przegrać. Niemniej, podopieczni Stanisława Chomskiego w ostatnich spotkaniach na Motoarenie wyglądali całkiem nieźle. Pytanie tylko, na ile było to zasługą wielkiego nieobecnego. Życie bez Zmarzlika istnieje, ale co to będzie za życie - dowiemy się już niedługo. Mój typ: For Nature Solutions Apator Toruń - ebut.pl Stal Gorzów 48-42 To będzie mecz wielu znaków zapytania Kolejny rok, kolejny tom sagi o gołębim locie ku play-offom. Nie dał ich Tomasz Gollob, nie dał Artiom Łaguta, nie dała zmiana regulaminu i dopuszczenie do ziemi obiecanej dwóch kolejnych drużyn. Czy w końcu się uda? Na papierze grudziądzanie balansują na krawędzi. Bardzo szeroki, ale też bardzo nieprzewidywalny skład może zapewnić im wymarzone top-6, ale równie dobrze skazać na walkę o utrzymanie. Obiecujący transfer Maxa Fricke'a, realne perspektywy dalszego rozwoju Frederika Jacobsena, powrót Nickiego Pedersena - to plusy. Gleb Chugunov, Mateusz Szczepaniak - to spore znaki zapytania, choć w przypadku tego ostatniego samo pojawienie się w składzie należy uznać za pewien sukces i obietnicę nie najgorszej formy. Niewiadome piętrzą się również w Częstochowie, choć potencjał Lwów wydaje się nieporównywalnie większy. Ale czy nieopierzona formacja juniorska wypali? Czy Kacper Woryna wydobrzał po upadku w Rzeszowie? Czy Maksym Drabik odnajdzie w macierzystym klubie stoickość jestestwa i niewyczerpalną możebność wykrzesywania obfitych zasobów własnego potencjału? Tak wiele pytań - dobrze, że pierwsze odpowiedzi już wkrótce. Mój typ: ZOOleszcz GKM Grudziądz - Tauron Włókniarz Częstochowa 45-45