Zawsze w cieniu wielkich gwiazd Sezon za pasem, a Unia Tarnów wciąż nie przedstawiła nowego trenera. Ostatni - Paweł Baran wraz z końcem lutego złożył na ręce p.o. prezesa Grzegorza Habla wypowiedzenie. Na bezrobociu jednak nie wylądował. Baran znalazł zatrudnienie w teamie jednej ze wschodzących gwiazd polskiego żużla, zawodnika Motoru Lublin - Mateusza Cierniaka. Od tamtej pory trwają gorączkowe poszukiwania następcy Barana. I choć sondowano kilka nazwisk, najbliżej przejęcia pałeczki po nim jest Stanisław Burza. To wychowanek tarnowskiego klubu, który pamięta czasy zarówno te chude, jak i te tłuste. Z Unią na początku XXI wieku świętował dwa tytuły mistrza Polski, ale nieco wcześniej nie opuścił klubu, gdy bieda aż piszczała i brakowało na opony do motocykla. Zawsze w cieniu największych gwiazd, ale szanowany przez kibiców za nieustępliwość. Zostawi Rosjanina Jeśli udałoby się z sfinalizować rozmowy z Burzą, powędrowałby on w odwrotnym kierunku do Barana. Uwielbiany przez miejscowych kibiców żużlowiec, jeszcze w poprzednim sezonie pomagał młodemu... Rosjaninowi z Motoru Lublin Markowi Karionowi i szykował silniki dla juniorów. Teraz Burza miałby stworzyć sztab szkoleniowy z nowym konsultantem, były selekcjonerem reprezentacji Polski - Markiem Cieślakiem i menedżerem Tomaszem Proszowskim. Burza nie ma zbyt dużego doświadczenia w prowadzeniu zespołów ligowych, ale nie byłby to jego debiut w podobnej roli. Kilka lat temu w Wandzie Kraków powierzono mu funkcję jeżdżącego menedżera. Złapie trzy sroki za ogon Może się okazać, że Burza biorąc trenerkę w Tarnowie będzie się musiał nieźle nagimnastykować, żeby pogodzić kilka etatów. Jak się źle poukłada, to w jednej chwili połapie nawet trzy sroki za ogon. Oprócz pieczy nad tarnowską ekipą, pan Stanisław jest coraz zuchwalej rozpychającym się na rynku tunerskim specjalistą od przygotowywania silników. Burza jest także naszym najlepszym reprezentantem kraju na long tracku. Niedawno wywalczył sobie przepustkę do Grand Prix i będzie stałym uczestnikiem cyklu. Dużym plusem jest fakt, że w Tarnowie nie ma dużego ciśnienia na awans do eWinner 1. Ligi więc Burza mógłby spokojnie pracować i uczyć się pod okiem Cieślaka. On sam często powtarza, że kadrowo Unia odstaje od paru ekip i ewentualna promocja wyżej byłaby rozpatrywana w kategoriach cudu. Głównym zadaniem jest odbudowa zaufania w środowisku i próba stanięcia na nogi.