Z roku na rok działacze przywiązują coraz większą wagę do szkolenia. Dzieje się tak, ponieważ młodzieżowcy są w cenie i za utalentowanego chłopaka chętne ośrodki płacą nawet setki tysięcy złotych. Najnowszym przykładem jest Franciszek Majewski z Metalika Recycling Kolejarza. Prezes rawiczan, Sławomir Knop, swego czasu zainwestował ogromne pieniądze w zawodnika, więc słusznie domaga się od nowego klubu nastolatka całkiem sporej sumki. Nie wszystkie drużyny idą na łatwiznę. Od wielu lat imponuje chociażby Fogo Unia Leszno. Ostatnio głośno zrobiło się o fantastycznej pracy Roberta Kościechy w Grudziądzu. Podobną drogą w przyszłości pójdą Cellfast Wilki, na co wskazuje ich najnowszy post w mediach społecznościowych. - Mamy to. Budujemy szkoleniową piramidę. Miło nam poinformować o zakończeniu prac i powstaniu treningowego minitoru żużlowego w Krośnie. Obiekt liczy 120 metrów długości i zlokalizowany jest na stadionie przy ulicy Legionów. Nasz minitor został zweryfikowany przez szefa polskich sędziów Leszka Demskiego i oddany do użytku komunikatem PZM - czytamy na Facebooku. Zaproszą kibiców na trening? Nowe miejsce do szlifowania umiejętności dla najmłodszych reprezentantów klubu to realizacja obietnicy danej kibicom w trakcie sezonu 2023. Wówczas mało kto spodziewał się, że Cellfast Wilki dadzą oddadzą obiekt do użytku jeszcze w tym roku. Determinacja działaczy była jednak przeogromna i od niedawna widzimy jej efekty. - Planujemy, by pierwsze treningi miniżużlowców odbyły się już niebawem - brzmi ostatnia część radosnego komunikatu dla sympatyków krośnieńskiego speedwaya. Kto wie, być może klub zdecyduje się na ten wyjątkowy moment dla całej społeczności zaprosić najwierniejszych fanów. Popularna "Wataha" należy w końcu do grona najlepszych grup kibicowskich w kraju. Wszyscy pamiętamy doskonale tegoroczne finały drużynowych mistrzostw Polskich juniorów, wygrane zresztą przez juniorów z Krosna. Na obiekcie przy ulicy Legionów podczas panowała niesamowita atmosfera. W pewnym momencie pojawiła się nawet specjalna sektorówka. Uczestnicy zmagań czuli się jak na lidze.