Dudek odszedł z Falubazu, bo nie chciał jeździć w eWinner 1. Lidze. Klub chciał go zatrzymać, ale sam zawodnik uznał, że jeśli chce utrzymać poziom sportowy, rywalizacja na zapleczu odpada. Przeszedł do Apatora i początkowo wydawało się, że to przygoda jedynie na sezon 2022. Teraz nie jest to już takie oczywiste. Kto wie, czy w przyszłym okienku Falubaz nie będzie musiał wyłożyć ogromnej kwoty, jeśli będzie chciał odzyskać swoją gwiazdę. - Nie wykluczam, że tak będzie. Mało jest na rynku dobrych zawodników, a ci którzy określoną klasę mają, są inteligentni w rozmowach kontraktowych. Wszystko będzie zależało od tego, jak bardzo klub będzie zdesperowany. Falubaz może chcieć zrobić wszystko, by Dudek wrócił. Zadecyduje jak zwykle to, kto złoży Dudkowi lepszą ofertę. Falubaz chce budować skład na Dudku Była prezes Stali uważa, że Falubaz może chcieć po awansie oprzeć skład właśnie o powrót Dudka, który jest miejscową gwiazdą. - Jest taka opcja. Po pierwsze, to żużlowiec klasy światowej, a po drugie wychowanek. Budowanie składu na bazie Dudka byłoby na pewno czymś wartościowym. Ale on sam jeździć nie będzie. Sam Dudek nie da rady przywrócić Falubazu na czołowe miejsca w PGE Ekstralidze. Jeśli klub chce mocnego składu na lata, to nie może myśleć tylko o przyszłym sezonie. Dodajmy, że w historii żużla były już przypadki historii mających być jedynie epizodami jednorocznymi, a okazały się związkami na lata. Po mistrzowskim sezonie 2003, z Włókniarza odszedł Andreas Jonsson, bo na jego dalszy pobyt w klubie nie pozwalał regulamin. Miał wrócić za rok. Tymczasem tak zakochał się w Bydgoszczy, że spędził tam wiele lat. Kto wie, czy tak samo nie będzie z Dudkiem.