Dziś jednak chciałbym nie tyle narzekać, co odwrotnie: pochwalić. Bo jest za co. Chodzi o odrodzenie żużla w trzech ośrodkach ze sporą tradycją "czarnego sportu". Chodzi o renesans żużla w Pile, Świętochłowicach i Krakowie. Powstały do życia niczym Feniks z popiołów. Odrodziły się niemal z niczego poza tradycjami, garścią wspomnień i wielką wolą ze strony paru, czasem najwyżej parunastu ludzi - pasjonatów, działaczy zwariowanych na punkcie żużla. I oto są! Tak ogłosili hit transferowy. Odsłaniają kulisy Ryszard Czarnecki chwali trzy ośrodki Oczywiście poziom rozwoju tego renesansu lokalnego speedwaya jest zróżnicowany. Inny w Pile, która odjechała pierwszy po wielu latach sezon - także dzięki pojedynczym imprezom żużlowym, które miały tam miejsce pod moim Patronatem Honorowym na przestrzeni kilku lat. Inny w Świętochłowicach, gdzie jesienią odjechano hucznie pierwszy od zagięcia czasoprzestrzeni turniej. Inny w stolicy Malopolski i dawnej stolicy Rzeczypospolitej, gdzie żużel odrodził się organizacyjnie, ale jeszcze nie jeżdżą. Ale są! Zmiana w składzie już przed pierwszym meczem? Pada słowo "casting"Doprawdy to krzepiące. W Europie często jest odwrotna tendencja. O świecie nie wspomnę przez litość. Gratulacje dla ludzi, którzy do tego własnym wysiłkiem, samozaparciem, energią, marzycielstwem (ale jakże skutecznym) doprowadzili. Często też, ba, niemal zawsze własnym sumptem i kosztem. Proszę Państwa, kapelusze z głów przed tymi, nierzadko zupełnie nieznanymi na arenie ogólnopolskiej, działaczami, biznesmenami, społecznikami. I na koniec jedno wspomnienie. Przed laty w pewnym mieście z tradycjami żużlowymi, ale od lat bez klubu i rozgrywek pod moim Patronatem Honorowym odbył się towarzyski mecz Polska - Dania. Przyszedł tłum ludzi. Wynik był mniej ważny(ale pamiętam, że padł remis). To był impuls do odrodzenia klubu i zgłoszenia go do rozgrywek. Tym miastem był Lublin. Co działo się potem i co dzieje się dotąd - wiecie....Ryszard Czarnecki