Jego usługami zainteresowany jest również gdański Lotos. - Myślę, że na pewno warto sprawdzić propozycję innych klubów. Czy zmienię otoczenie? Okaże się to niebawem. Na razie nie zamierzam zdradzać szczegółów - mówi filigranowy Jaguś. Niewykluczone, że odejście Protasiewicza oraz przymiarki do opuszczenia Torunia przez Jagusia mają związek z obecną sytuacją klubu. Jak wspominaliśmy dziś ma się odbyć spotkanie zarządu , które będzie próbą sił na linii prezes Marek Karwan kontra członkowie zarządu. Ci ostatni mają się zgodzić na "cięcia" w administracji i obniżenie budżetu do 2,5 miliona złotych - to warunek dalszej pracy w Apatorze Karwana, właściciela firmy Adriana. - Myślę, że zawodnicy Torunia widzą co się dzieje, znają nieporozumienia na linii zarząd i prezes i być może na tej podstawie dokonują decyzji. Wiadomo, że każdy z nich chce jak najlepiej zarobić. Jeśli Wiesiu faktycznie rozmawia z innymi klubami, to znając jego jest już zdecydowany na odejście od nas. Oferta Bydgoszczy dla Protasiewicza różniła się od naszej. Różnice nie były znikome i być może tak jest w przypadku Jagusia. Może być i tak, że zawodnicy z jakiegoś źródła wiedzą, że Marek Karwan odchodzi a my dowiemy się o tym popołudniu. Co oznacza wycofanie się Adriany wszyscy chyba wiemy - mówi jeden z działaczy Torunia. W Toruniu szykują się najwyraźniej niewesołe i pełne obaw tygodnie dla kibiców. Nie ma już Protasiewicza, zaraz może zabraknąć Jagusia. Kto zastąpi tego pierwszego i ewentualnie drugiego? To kluczowe pytanie na jesienne wieczory nie tylko dla kibiców ale i działaczy.