"Mały wojownik", jak często nazywany jest żużlowiec, nie dość, że zainkasował aż 13 punktów, to jadąc ambitnie do samego końca spotkania zapewnił swojej drużynie kolejne ligowe "oczko". "Spodziewałem się twardego toru, ale nie był to taki tor jak na IMP, stąd nie do końca trafiłem z przełożeniami w pierwszym biegu. W kolejnych startach dokonaliśmy już niezbędnych korekt i byłem bardzo szybki. W trzynastym biegu z Tomkiem jechaliśmy ostro, ale fair" - skomentował udany występ Jaguś na łamach swojej strony internetowej. Tomasz Gollob dwukrotnie uznać musiał wyższość Jagusia. Najpierw w VII odsłonie torunianin wraz z Karolem Ząbikiem zostawił za plecami najbardziej utytułowanego polskiego żużlowca. Następnie w XIII gonitwie ponownie starcie uczestników cyklu Grand Prix zakończyło się triumfem reprezentanta "Aniołów". Miano bohatera Jaguś zapewnił sobie jednakże w ostatnim wyścigu dnia. Przy stanie 42:42 przed taśmą stanęli Jaguś, Miedziński, Holta i Kołodziej. Pierwszy z nich zachował najwięcej zimnej krwi i dojechał do mety na czele stawki, czym ustalił wynik spotkania na 45:45. Jaguś nie kryje zadowolenia ze stanu swojego parku maszyn. Na tych samych motocyklach, na których tak udanie prezentował się w Tarnowie zamierza teraz wystartować w lidze szwedzkiej, a potem prawdopodobnie i w odsłonie Grand Prix. "Teraz przede mną zawody w Szwecji, gdzie ponownie pościgam się z Tomkiem Gollobem, bo rywalem będzie Vastervik i mam nadzieję, że ponownie będę lepszy. W Szwecji pojadę na tych samych motorach, dlatego mam nadzieję, że kolejne 13 "oczek" zostanie dopisanych po stronie moich zdobyczy punktowych" - napisał na łamach swojego serwisu Jaguś. Konrad Chudziński