Zbyt duży wybór Spójrzmy na nasze polskie podwórko. Warszawa bez żużla (poza zawodami GP), Kraków bez żużla. Białystok, Szczecin, Olsztyn, Kielce - tam o speedwayu nic nie wiedzą i niektórzy w ogóle nie kojarzą dyscypliny. Choć oczywiście miasta te mają pojedyncze związki z żużlem, bo np. w Szczecinie urodził się Bartosz Zmarzlik. Powód takiego stanu rzeczy jest prosty. We wspomnianych miejscach jest duża liczba innych dyscyplin na wysokim poziomie, z których dane miasta słyną. Nie ma tam po prostu potrzeby zaszczepiania czegoś nowego, a przy okazji w większości z nich zwyczajnie też brakuje tradycji. To tak jakby ktoś chciał np. w Łodzi wypromować skoki narciarskie. Raczej marne, żeby nie powiedzieć zerowe, szanse. Warszawa to oczywiście Legia, ale też siatkarze, koszykarze i wiele innych. Kraków ma dwie drużyny w piłkarskiej Ekstraklasie czy hokeistów. W Szczecinie z kolei jest Pogoń, piłka ręczna i koszykówka. Kielce zakochane są w szczypiorniaku, ale mają też piłkarską Koronę w I lidze. Olsztyn to siatkówka oraz słynny Stomil. Białystok póki co kojarzy się tylko i wyłącznie z Jagiellonią, ale przeciętny mieszkaniec Podlasia zapytany o żużel, w ogóle nie wie co ma odpowiedzieć. Zdarzają się tacy, którzy nie kojarzą Tomasza Golloba. Komu więc chciałoby się po pierwsze szukać tam sponsorów (a ich znalezienie graniczyłoby z cudem), a po drugie budować tor. Białystok prawdopodobnie żużla nigdy nie zobaczy. W innych krajach jest podobnie Zwróćmy też uwagę na słabą jakość żużla w tych dużych miastach, w których w Polsce jest on obecny. Poznań, Łódź, Gdańsk czy Bydgoszcz tak naprawdę od dawna nie liczą się w walce o jakiekolwiek krajowe trofea. Z kolei dominatorem w tej batalii jest znacznie mniejsze Leszno, gdzie jednak żużel jest absolutną religią, bowiem jeśli jesteś z tego miasta to tą dyscypliną interesować się musisz. Podobnie jak w Rawiczu, Gnieźnie czy Grudziądza, które nie mają co prawda zespołów w PGE Ekstralidze, ale zainteresowanie speedwayem we wspomnianych miejscach jest na tyle duże, że mimo ograniczonej ilości potencjalnych sponsorów, udaje się tam utrzymywać dyscyplinę. W wielu europejskich miastach również jest kłopot z żużlem. Powoli w zapomnienie odchodzi Londyn, niegdyś bardzo ważny ośrodek. Coraz rzadziej poważny żużel zagląda także do Berlina. Moskwa również z czarnym sportem niewiele ma wspólnego. Nie wspominając już o takich miastach, jak Budapeszt, Bratysława, Wiedeń czy Kijów. W każdych z tych krajów żużel jest obecny, ale do stolic nie jest w stanie się przebić. Za to dobrze prosperuje w małych, często nawet nie miastach, a miejscowościach: Gyula, Żarnovica, Landshut czy Mureck. To pokazuje, że jednak mamy do czynienia ze sportem, który ma spory związek z lokalnym folklorem i tradycją. Być może dlatego tak trudno jest żużlowi dorównać piłce nożnej czy siatkówce. Skakanie przez rzekę, droga przez cmentarz Zapytaliśmy kilku kibiców o to, do jakich miast wolą jeździć na żużel. Skupiliśmy się tym razem na cyklu Grand Prix. - Ja zdecydowanie wolę małe, spokojne miasta. Uwielbiam Krsko. Tam można usiąść na trawie, podziwiać z jednej strony góry, a z drugiej rzekę i przy okazji oglądać żużel. A jak jadę do Warszawy, to nie wiem czy przyjechałem na żużel czy na zakupy - mówi nam pan Piotr z Torunia. - Dla mnie z kolei te wioski nie są zbyt fajne. Kiedyś w Gorican potrzebowałem pilnie leku na alergię i musiałem jechać chyba ze 100 km. W Warszawie czy Kopenhadze miałbym to od razu. Sytuacje awaryjne też są elementem, o którym trzeba myśleć - uważa z kolei pan Artur z Gdańska. Dla kibiców w danym mieście ważne jest też coś w rodzaju klimatu, który może być niepowtarzalny. Choć oczywiście Warszawa zapewnia moc atrakcji pozażużlowych (a przynajmniej zapewniała przed COVID-19), to jednak nie zje się tam takiej grochówki jak w Rawiczu, nie przeskoczy się rzeki, by wejść na stadion jak w Krośnie czy nie trzeba będzie przejść przez cmentarz, by dostać się na obiekt, jak to czasem robi się w Grudziądzu. Takie rzeczy, wbrew pozorom mają znaczenie. Być może dlatego tak trudno jest zaszczepić na stałe żużel w wielkich, mnogich w atrakcje miastach. Speedway to dyscyplina, która jeszcze nie weszła na ten poziom komercji, co piłka nożna czy kilka innych sportów. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź