Falubaz musi postawić już ostatni krok, czyli wygrać finał 1. Ligi Żużlowej z ROW-em Rybnik. Niektórzy twierdzą, że to tylko formalność, bo klub z województwa lubuskiego jest w tym roku dominatorem ligi. Druga sprawa to kontuzja Patricka Hansena, która znacząco obniża siłę rażenia rybniczan. Beniaminek świetnie odnalazł się na transferowej giełdzie Nikt nie zakłada czarnego scenariusza, a całe środowisko w zasadzie za pewnik wzięło już przyszłoroczne starty w elicie Falubazu. Zielonogórzanie mają nawet już gotowy skład. Drużyna będzie składać się z Jarosława Hampela, braci Piotra i Przemysława Pawlickich, Rasmusa Jensena, Jana Kvecha (u-24) oraz juniorów - Franciszka Majewskiego i Oskara Hurysza. Trzeba przyznać, że jak na realia beniaminka, to Piotr Protasiewicz wykazał się dużą operatywnością. Falubaz będzie miał na papierze znacznie silniejszy skład niż na przykład tegoroczny beniaminek z Krosna. Hampel to przecież aktualny Drużynowy Mistrz Polski. Młodszy z braci Pawlickich zdobył ze Spartą srebrny medal, a Przemysław Pawlicki i Rasmus Jensen to czołowi zawodnicy 1. Ligi Żużlowej, którzy bardzo chcą sprawdzić się na tle najlepszych. Złe wieści dla kibiców. Tej ligi wciąż nie obejrzą Na co będzie stać Falubaz po awansie? Za rok na pewno nie będzie więc tak, że ktoś będzie skazywał zielonogórzan na spadek. Na pewno jednak utrzymanie nie będzie żadnym pewnikiem. Gdy popatrzymy sobie na kadry pozostałych drużyn, to stanie się jasne, że Falubaz będzie musiał sporo napocić się, aby nie spaść. Bazując na czystej matematyce wychodzi na to, że to wcale łatwe zadanie nie będzie. Policzyliśmy średnie meczowe seniorów Falubazu za sezon 2023. Dla startujących w 1. Lidze Żużlowej Pawlickiego, Jensena i Kvecha zastosowaliśmy przelicznik 1.3 obniżający ich średnie. Wyszło nam, że wspomniana piątka sumarycznie daje 37,31 punktów na mecz. Do tego oczywiście dojdą jeszcze juniorzy. Liczby oczywiście nie jeżdżą, ale dają pewien podgląd na sytuację. Falubaz więc choć będzie dysponować bardzo ciekawym składem, to wcale pewniakiem do utrzymania nie będzie. Wiele wskazuje na to, że za rok czekać nas będzie bardzo pasjonująca walka w dole tabeli. Wielka premia za złoto wystarczy na nowy kontrakt Zmarzlika