Nie ma łatwo Waldemar Sadowski z kibicami, którzy prowadzą zorganizowany doping podczas domowych spotkań ebut.pl Stali. Konflikt między obiema stronami rozpoczął się już tak naprawdę kilka tygodni po tym jak obecny prezes zastąpił na stanowisku Marka Grzyba. Najgoręcej zrobiło się w Lublinie, przy okazji zeszłorocznego finału PGE Ekstraligi, kiedy to najwierniejsi sympatycy wicemistrzów kraju byli niezadowoleni z ilości otrzymanych wejściówek na sektor gości. W Internecie nie brakowało wówczas komentarzy obrażających działacza, a na samym stadionie usłyszeliśmy z kolei skandaliczne przyśpiewki skierowane w jego stronę. Od tego momentu co prawda minęło już parę miesięcy. Nie oznacza to jednak zakopania topora wojennego. We wtorkowy wieczór w młynie pojawił się bowiem transparent o treści "Sadoffski szanuj kibica swego, bo nie będziesz miał żadnego". Był to niestety dopiero początek scen, których na stadionach żużlowych zdecydowanie nie chcemy oglądać. - Obecnemu zarządowi jak widać on nie spodobał się. Po czwartym biegu ochrona siłą wtargnęła na sektory, gdzie dodatkowo użyła gazu łzawiącego - czytamy w poście dostępnym na Facebooku "Fanatycy ze Stali". Tak kibice tłumaczą się z transparentu Dlaczego fani zdecydowali się na taki przekaz? - Kiedyś prezes w jednym z wywiadów powiedział coś w rodzaju "Ja też nie jestem sympatykiem tej strony". Gdyby był Pan od początku w porządku nie było by tych wszystkich negatywnych komentarzy, podziałów kibiców, transparentów, oraz tego posta i kilku innych sytuacji, których nie będę tu wymieniał. No cóż, sam Pan się o to prosił. Ta strona będzie dla Pana solą w oku - czytamy w dalszej części wpisu. Na szczęście wyżej wspomniana sytuacja w żadnym stopniu nie zakłóciła wtorkowego meczu, który zakończył się pewnym zwycięstwem ebut.pl Stali. Gorzowianie pomimo gorszej dyspozycji Martina Vaculika, pokonali ZOOLeszcz GKM aż dwunastoma punktami i jeżeli za kilka miesięcy pojadą na solidnym poziomie w Grudziądzu, to z łatwością powinni zainkasować cenne "oczko" bonusowe.