Rywalizacja rozpocznie się 6 lipca w niemieckim Guestrow. Areną kolejnych zmagań będzie rosyjskie Togliatti (20 lipca), a potem duński Holsted. Medale rozdane zostaną w Częstochowie. W czwartek podpisano umowę z miastem na organizację zawodów. "Rozmowy dotyczące finału w Częstochowie trwały kilka miesięcy. Cieszę się, że możemy dziś oficjalnie ogłosić, że finał zmagań o tytuł indywidualnego mistrza Europy odbędzie się właśnie tutaj. Wierzę, że kibice zapewnią na stadionie świetną oprawę, a zawodnicy stworzą fantastyczne widowisko" - powiedział Karol Lejman, przedstawiciel organizatora cyklu, firmy One Sport. Zawodnikiem miejscowego Włókniarza jest ubiegłoroczny brązowy medalista mistrzostw Europy Grigorij Łaguta. Rosjanin jest bardzo zadowolony, że finał odbędzie się pod Jasną Górą. "Żużlem w Częstochowie interesuje się mnóstwo ludzi, przychodzą tłumnie na stadion, więc uważam, że wybór miejsca jest idealny. Jeśli tor będzie odpowiednio przygotowany, jestem przekonany, że będzie świetna walka na całej jego długości" - ocenił na stronie internetowej cyklu Łaguta. Od tego roku żużlowcy walczący o medale mistrzostw Europy mogli wybrać dowolny numer startowy z zakresu od 2 do 999. Celowo pominięto "jedynkę", która w pierwszym turnieju cyklu zarezerwowana jest dla ubiegłorocznego triumfatora Słowaka Martina Vaculika. W kolejnych zawodach żółty plastron założy lider. Część zawodników wybrała już swoje numery - Tomasz Gollob 20., Szwed Andreas Jonsson 100., Nicki Pedersen - "piątkę", a Emil Sajfutdinow - 89. Wszystko po to, by kibice poszczególnych żużlowców jeszcze bardziej identyfikowali się ze swoimi ulubieńcami.