Na razie realizuje się najgorszy scenariusz dla Fogo Unii Leszno. Przed sezonem eksperci przestrzegali, że zespół Rafała Okoniewskiego utrzyma się w PGE Ekstralidze pod warunkiem, że kontuzje będą omijać drużynę. Tymczasem ich lider - Janusz Kołodziej, ma już na swoim koncie dwa urazy. Ten ostatni, który aktualnie leczy, wykluczy go z jazdy mniej więcej do połowy czerwca. To fatalna informacja dla klubu. W tym wszystkim Unia może pocieszać się tym, że przed nią kilka meczów, w których i tak wkalkulowana była porażka. Kołodziej powinien wrócić na te najważniejsze spotkania. Tyle tylko, że zawodnik po kontuzji jest zawsze wielką niewiadomą. Inni jeżdżą, dopasowują sprzęt, łapią formę, a Janusz ten czas spędza w salach rehabilitacyjnych. Kilku klubom spadek Unii byłby na rękę Kilku prezesów z uwagą przygląda się sytuacji w Lesznie, bo za chwile może okazać się, że ewentualny spadek Unii sprawi, że kilku ciekawych żużlowców stanie się dostępnych. Największy kąsek to rzecz jasna Kołodziej. Już teraz mówi się o jego transferze do Rybnika, jeśli ROW awansowałby do PGE Ekstraligi, a jego obecna drużyna powędrowała w przeciwnym kierunku. Jednak to nie jedyne opcje dla 40-latka. Pisaliśmy, że od dobrych paru lat jest na radarze Motoru Lublin. Co prawda prezes Jakub Kępa stawia na regularne odmładzanie drużyny, ale Motor nie jest już najbogatszym klubem w lidze i nie wiadomo, w jakiej sytuacji będzie za kilka tygodni. Kołodziej to jednak nie wszystko. Ciekawie - szczególnie dla beniaminka, może wyglądać opcja z Andrzejem Lebiediewiem i Grzegorzem Zengotą. To doświadczeni zawodnicy, obyci w PGE Ekstralidze i gwarantujący poziom 7-10 punktów. A to już coś. Osobna sprawa to juniorzy. Pewnie do wyciągnięcia byłby Damian Ratajczak. W swojej kategorii wiekowej jest jednym z najlepszych żużlowców na świecie, więc trudno zakładać, że chciałby jeździć w Metalkas 2. Ekstralidze. Oczywiście na razie za wcześnie, aby dzielić skórę na niedźwiedziu, ale problemy są tak duże, że Rafał Okoniewski i spółką będą musieli mocno się nagimnastykować, aby uchronić się od najczarniejszego scenariusza.