Fogo Unia Leszno jest najbardziej utytułowanym klubem żużlowym w Polsce. Swoje pierwsze złoto zdobyli już w 1949 roku, później dołożyli ich jeszcze siedemnaście. No dobrze - osiemnaście, ale tytuł mistrzowski z 1984 roku został odebrany leszczynianom w związku z zarzutami korupcyjnymi dotyczącymi meczu w Rzeszowie, odbytego już po zapewnieniu sobie triumfu w lidze przez Unię. Ich ostatnie pasmo sukcesów przypadło na lata 2015-2020, kiedy tylko raz pozwolili odebrać sobie prymat w PGE Ekstralidze. Kibice ze Strzeleckiej nie mogą w nadchodzącym sezonie nastawiać się na podobne sukcesy. Zapowiedź lat chudych obejrzeli już w zeszłym roku, gdy ich ulubieńcom nie udało się stanąć na podium PGE Ekstraligi. W nadchodzących rozgrywkach będzie zapewne jeszcze gorzej. Jesienią klub stracił Emila Sajfutdinowa, który przeniósł się do eWinner Apatora Toruń. Choć w ostatecznym rozrachunku Rosjanin i tak nie mógłby im pomóc - został zawieszony po inwazji putinowskich wojsk na Ukrainę - to próżno oczekiwać, by zastąpienie takiej gwiazdy Davidem Bellego nie znalazło negatywnych skutków w potencjale zespołu. PGE Ekstraliga jak finał MPPK W niedzielnym finale MPPK Fogo Unia Leszno wywalczyła srebrny medal! Po zakończeniu zawodów trener Piotr Baron nie ukrywał radości. - Fantastyczna sprawa! Jeśli na początku roku mamy możliwość jazdy, sprawdzenia sił, a na dodatek jeszcze zdobycia medalu to uważam to za świetny stan rzeczy - mówił naszej redakcji. - Turniej w Poznaniu pokazał nam jak wiele pracy czeka nas jeszcze, bo nie wszystko wyglądało tak jakbyśmy sobie marzyli. Uważam że zawodnicy prezentują całkiem niezła, ale nie idealną postawę. Wydaje mi się, że wciąż oczekują od siebie więcej - dodawał. Wszystko wskazuje na to, że do najbliższych rozgrywek ligowych Unia podejdzie w bliźniaczy sposób do MPPK. Będzie zamierzała cały czas rozwijać swoich zawodników, przede wszystkim zaplecze młodzieżowe, bo ich drużyna U24 wydaje się najsilniejszą w całej lidze, a dopiero w drugiej kolejności myśleć o sukcesach. W Lesznie nadeszły chude lata, każdy medal zostanie przyjęty z radością. Nie zaczął się sezon, a już mają problemy Jakby tego było mało, leszczynianie nie rozpoczną jazdy w tegorocznych rozgrywkach w pełnym składzie. Złamania obojczyka wciąż nie wyleczył wciąż Damian Ratajczak, niespełna siedemnastoletnia nadzieja polskiego żużla, ogromny talent. Piotr Baron ma ogromne szczęście w nieszczęściu, bo trener młodzieży Roman Jankowski regularnie dostarcza mu utalentowany juniorski narybek. Juniorzy Fogo Unii na inaugurację i tak nie odegraliby zapewne zbyt znaczącej roli. Podopieczni Barona pierwszy mecz mają rozegrać w piątek w Częstochowie. Młodzieżowcy miejscowego zielona-energia.com Włókniarza - Mateusz Świdnicki i Jakub Miśkowiak należą do absolutnej światowej czołówki i nie powinni mieć większych problemów z pokonaniem obiecujących, ale znacznie mniej doświadczonych leszczynian.