Betard Sparta jeszcze do niedawna uważana była za zdecydowanego faworyta do zdobycia drużynowego mistrzostwa Polski. Choć wrocławianie ostatecznie wygrali fazę zasadniczą PGE Ekstraligi, to w ostatnich tygodniach nieco spuścili z tonu. Co prawda podopiecznym Dariusza Śledzia udało się gładko awansować do półfinału, ale w nim strasznie męczyli się na Motoarenie z niżej notowanym For Nature Solutions Apatorem. Remis w Toruniu spowodował, że kwestia awansu do rywalizacji o złoto rozstrzygnie się w najbliższą niedzielę na Stadionie Olimpijskim. Triumfatorzy sezonu regularnego do jednego z najważniejszych pojedynków w tegorocznych rozgrywkach przystąpią jednak osłabieni brakiem Taia Woffindena. Brytyjczyk uszkodził rękę w niedawnym Grand Prix Wielkiej Brytanii i na jakiś czas odpocznie od żużla. Co gorsza, trener nie może stosować za niego zastępstwa zawodnika, ponieważ nie ma najlepszej średniej w zespole. W poniedziałkowy wieczór sytuacja Betard Sparty zrobiła się jeszcze bardziej dramatyczna. Tym razem wrocławskich kibiców zmartwiła kraksa Artioma Łaguty w Peterborough. Reprezentant popularnych "Panter" zapoznał się z nawierzchnią toru w dziesiątej gonitwie i narzekał na ból nogi. Co prawda 32-latek wyjechał do powtórki, ale po niej widzowie obecni na trybunach już więcej nie oglądali go w akcji. Artiom Łaguta nie dokończył meczu. Na Instagramie pokazał obandażowaną stopę Nieciekawie wygląda zdjęcie wrzucone przez żużlowca na Instagrama. Widzimy na nim obandażowaną lewą stopę i krótki opis "dzisiejszy wypadek". Na oficjalne informacje w sprawie zdrowia Łaguty trzeba będzie pewnie trochę poczekać. Znając profesjonalizm ośrodka ze stolicy Dolnego Śląska, Rosjaninem lada moment zajmą się najlepsi specjaliści w kraju. Przed fizjoterapeutami Betard Sparty prawdziwa walka z czasem. Drugi półfinałowy mecz z For Nature Solutions Apatorem odbędzie się w najbliższą niedzielę o godzinie 19:15.