Występy Falubazu Zielona Góra w eWinner 1. Lidze miały być tylko przejściowym epizodem. Niespodziewany spadek, bardzo mocne transfery i błyskawiczny bezproblemowy awans - cóż, aż do ostatniego punktu realizacja planu szła wyśmienicie. W finale zielonogórzanie ulegli Cellfast Wilkom Krosno i muszą spędzić na zapleczu kolejny sezon. Działacze stanęli przed trudnym zadaniem zbudowania nowego zespołu mającego walczyć o awans. Dotychczasowy lider, Max Fricke przeniósł się do ZOOLeszcz GKM-u Grudziądz, zaś legendarny Piotr Protasiewicz zakończył karierę chwilę po sezonie. Ich miejsca w składzie zajęli wyciągnięty rzutem na taśmę z Wybrzeża Gdańsk Rasmus Jensen oraz reprezentujący dotąd GKM Przemysław Pawlicki. Obaj cieszą się co prawda sporą renomą, ale czy większym potencjałem od ich poprzedników? Tu zdania ekspertów są podzielone. Do wzmocnień doszło także w formacji U24. Miejsce Mateusza Tondera - ten wychowanek wkrótce zostanie zaprezentowany jako nowy nabytek Orła Łódź - zajmie Luke Becker, jeszcze niedawno amerykańskie oczko w głowie Witolda Skrzydlewskiego. O miejsce w wyjściowym składzie przyjdzie mu walczyć z Janem Kvechem, o ile Czech wcześniej nie zostanie wypożyczony do innego zespołu. W kuluarach taki scenariusz uznaje się za wielce prawdopodobny. Największa pięta achillesowa Falubazu? Kolejny raz będą nią młodzieżowcy. W zeszłym roku słabość na tym polu udało się zatuszować wypożyczając z Unii Leszno Maksyma Borowiaka i Antoniego Mencela, ale tym razem taki fortel może się nie udać. No, przynajmniej nie na początku rozgrywek. Jeśli działacze z Zielonej Góry nie zdołają skłonić leszczynian do pomocy, to menedżer będzie zapewne korzystał z pary Dawid Rempała - Fabian Ragus. Obaj słynęli niegdyś z całkiem przyzwoitego talentu, ale w ostatnich latach nieco spowolnili swój rozwój. Sprawa wygląda tym bardziej niekorzystnie dla Falubazu, że ich bezpośredni rywal w walce o PGE Ekstraligę, Polonia Bydgoszcz, ma w swym zespole 17-letniego, nadzwyczaj utalentowanego Wiktora Przyjemskiego.