Australijczyk trafił w tym roku do drużyny Atlasu Wrocław i zdołał zapewnić sobie miejsce w składzie Drużynowych Mistrzów Polski. Młody "Kangur" jest jednym z najbardziej utalentowanych żużlowców z Antypodów. To w nim właśnie upatruje się następcę Jasona Crumpa i Leigh Adamsa. Holder mimo że dopiero pierwszy rok ściga się w Polsce, zdaje już sobie sprawę z tego, jak wiele może się tu nauczyć. "Nie ukrywam, że starty w polskiej lidze ułatwiają sprawę, gdy potem występuję tu w jakichś zawodach, jak na przykład ostatnio w eliminacjach do Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. To było dla mnie dobre spotkanie. Niestety nie było udane dla drużyny. W sumie przegraliśmy, bo nie zdołaliśmy awansować. Wszyscy walczyli jak mogli i cała nasza ekipa ciężko pracowała, ale nie osiągnęliśmy sukcesu" - mówi Holder. W niedzielnych eliminacjach do Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów Australijczycy zajęli w Poznaniu 3 miejsce i w finale nie wystartują. Na 30 punktów, jakie zdobyli młodzieżowcy z Antypodów, aż 16 przypadło w udziale Holderowi - był on najskuteczniejszym żużlowcem imprezy. "Miałem naprawdę dobre starty i później szło już dość łatwo. Szybkie wyjście spod taśmy to naprawdę klucz do sukcesu" - ocenia Chris. W barwach Atlasu Australijczyk wystąpił na razie w czterech meczach. Uzyskał w nich wysoką średnią 7,5 pkt. w spotkaniu. Takie wyniki stanowią dobry prognostyk na przyszłość. Konrad Chudziński