O wytypowanie TOP5 transferów przeprowadzonych przez kluby PGE Ekstraligi poprosiliśmy Macieja Markowskiego, dziennikarza Eleven Sports. 1. Andrzej Lebiediew (Cellfast Wilki Krosno -> Fogo Unia Leszno): - Choć wielu w ten transfer wątpi, to ja jestem przekonany, że Łotysz na Smoczyku odpali. W moim przekonaniu ten tor jest skrojony pod jego ofensywny styl jazdy. Coś a’la Janusz Kołodziej, choć do Koldiego będzie mu ciągle daleko. Fogo Unia może mieć z Lebiediewa, naprawdę, duży pożytek. Przypomnieć tu należy, chociażby, pierwszy z brzegu, mecz Leszna z Krosnem, gdzie Łotysz grał pierwsze skrzypce w zespole Wilków. 2. Jarosław Hampel (Platinum Motor Lublin -> Enea Falubaz Zielona Góra): - Hampel w Falubazie? Kojarzy się rok 2013, złoto DMP, srebro IMŚ, złoto DPŚ. Po prostu Hampel w sztosie. Przez jego sinusoidalne często wyniki, można było wysnuć wnioski o zostaniu na średnim ekstraligowym poziomie. Druga część sezonu 2023 i zakulisowe apetyty na powrót do cyklu SGP, mogą wlać, w kibiców zielonogórskiego klubu, nadzieję, że "Mały" znów może być "wielki". Talent rozmienia się na drobne. Nici z wielkiej kariery? 3. Piotr Pawlicki (Betard Sparta Wrocław -> Enea Falubaz Zielona Góra): - Wydaje się, że młodszy z braci szuka dla siebie miejsca. Bardzo prawdopodobne, że gdyby nie koniec wieku U24 przez Bewleya, to zostałby we wrocławskim klubie. W Betard Sparcie odnalazł się od pierwszego meczu. Była ambicja, wola walki, kipiała z niego energia, a na finałowy dwumecz był nawet kapitanem. Z dream teamu przechodzi do ekipy, która przede wszystkim marzy o spokojnym bycie ekstraligowym. Być może przysporzy mu to paradoksalnie więcej oddechu. Dobra, zdrowa atmosfera, którą gwarantuje Piotr Protasiewicz, może Pawlickiemu bardzo odpowiadać. Do tego brat, Przemysław, z którym niejednokrotnie może tworzyć doskonały duet. Pokazywali to, chociażby w sezonie 2023, w Piraternie Motala. 4. Jason Doyle (Cellfast Wilki Krosno - ZOOLeszcz GKM Grudziądz): - Z Australijczyka zrobił się niezły podróżnik. Trzeci rok i trzeci klub. Nie licząc już nawet, że wcześniej były w elicie też: Zielona Góra, Toruń i Częstochowa. Nazwisko wciąż robi wrażenie i z taką myślą zakontraktowano Doyla. Dziura wyjazdowa po Nickim Pedersenie ma być zasypana i basta. Nie ma wymówek. Australijczyk wraz ze swoim rodakiem, Maxem Frickiem, muszą być koniami pociągowymi. Doyle to z pewnością jeden z szerokiego grona zawodników, z potencjałem na powrót do strefy medalowej SGP. Takie nastawienie daje gwarancje solidności. Dla nich to dar od losu. Tego już nie mogą zepsuć 5. Jakub Miśkowiak (Tauron Włókniarz Częstochowa - ebut.pl Stal Gorzów): - Wahałem się przy tym TOP5, czy nie wcisnąć Wiktora Przyjemskiego, ale spojrzałem na ogół składów i kto, komu może więcej dać, zrobić różnicę. Padło na Miśkowiaka, bo on wypełnia lukę po Wiktorze Jasińskim. Nie oszukujmy się, z miejsca jest to zmiana na plus o minimum cztery punkty w meczu. Często te kluczowe. W dodatku Miśkowiak doskonale czuje się na torze w Gorzowie. Miał zawsze na niego patent, gdy przyjeżdżał w barwach Włókniarza. Są oczywiście znane przypadki świetnej jazdy, finalnie kontraktu i totalnej klapy, ale nie sądzę, by to był ten przypadek. Miśkowiak nie odnalazł się najlepiej w częstochowskim zespole, w swoim pierwszym seniorskim sezonie. Często miewał problemy. Być może potrzebuje świeżego powiewu, a ten z pewnością znajdzie u boku takich żużlowych asów, jak trener Chomski i nowi koledzy: Vaculik, Thomsen i Woźniak.