Za częstochowianami chyba idealne okienko transferowe. Pod Jasną Górą zatrzymali dwóch bardzo solidnych liderów (Leona Madsena i Kacpra Worynę), pozbyli się zawodzących ogniw zespołu (Fredrika Lindgrena, Bartosza Smektały, Jonasa Jeppesena), a puste miejsca w składzie uzupełnili zawodnikami, po których należy spodziewać się lepszych wyników od ich poprzedników (Michelsen za Lindgrena, Miśkowiak za Jeppesena i Drabik za Smektałę). Takie ruchy oznaczają, że o sile częstochowskiej drużyny stanowić będzie kwintet seniorów: Leon Madsen, Mikkel Michelsen, Kacper Woryna, Jakub Miśkowiak i Maksym Drabik. Zestawienie bardzo mocne, co potwierdzają statystyki. Aż trzech potencjalnych liderów (Madsen, Michelsen, Woryna) przekroczyło w sezonie 2022 granicę średnio zdobywanych 2 punktów na bieg. To jedyny taki zespół w PGE Ekstralidze. Włókniarz równie dobrze wypada przy próbie oszacowania potencjału drużyny. Jeśli przemnożymy średnie biegowe czterech najlepszych zawodników przez pięć biegów, a najsłabszemu seniorowi założymy cztery starty, częstochowianie okazują się być drugą najmocniejszą drużyną w lidze. Z wynikiem 48,93 punktu ustępują jedynie lubelskiemu Motorowi (49,62 pkt.), a są przed, np. wrocławską Betard Spartą (48,09 pkt.). Dlaczego więc to w Motorze i Sparcie upatruje się faworytów do złota, a nie we Włókniarzu? Włókniarz nie jest faworytem do złota. Czy powinien nim być? Powodów jest kilka. Przede wszystkim częstochowianie będą najprawdopodobniej dysponować słabszą formacją juniorską od dwóch głównych faworytów Drużynowych Mistrzostw Polski. W Lublinie mają Cierniaka, we Wrocławiu Kowalskiego. W Częstochowie? Jest Karczewski, w którym drzemie niemały potencjał, ale to jeszcze nie poziom dwóch wymienionych konkurentów. Poza tym, częstochowianie mają kilku zawodników, przy których należałoby postawić znak zapytania. Czy Kacper Woryna będzie w stanie utrzymać znakomitą dyspozycję bez Rafała Lewickiego u jego boku? Nie wiadomo. Czy Jakub Miśkowiak bez rywalizacji z juniorami będzie w stanie punktować na podobnym poziomie, co w poprzednim roku? Tego też nie wiadomo. Czy Maksymowi Drabikowi powrót do domu posłuży i będzie w stanie punktować tak, jak na początku minionego sezonu? Również brak jest jednoznacznej odpowiedzi. Pomimo tego, w częstochowskiej drużynie można upatrywać czarnego konia przyszłorocznych rozgrywek. Motor i Sparta mają oczywiście znakomitych zawodników w swoich składach, jednak liczby żużlowców Włókniarza nie wzięły się z niczego. Zobacz także: Otarł się tam o kalectwo. I tak kocha to miejsce Szokujące słowa zawodnika. Wypadek go... wzmocnił! Potrzebują ponad 2 milionów, a konkurują z... 164 podmiotami