Spuścili Start zaocznie Jednym radość, drugim smutek. Euforia i łzy szczęścia w Rybniku, czarna rozpacz i żałoba w Gnieźnie. ROW miał przed ostatnią kolejką eWinner 1. Ligi wszystko w swoich rękach, ale do spotkania z Orłem Łódź przystępował z potężnym nożem na gardle. Mimo ogromnej presji udało się wykorzystać pierwszą z dwóch piłek meczowych. Tutaj nie było żadnych skomplikowanych łamigłówek matematycznych wyciągniętych z podręcznika Pitagorasa. ROW musiał wygrać. Byle jak, ale wygrać i utrzymanie miał pewne jak w szwajcarskim banku. Jednak to w jakich bólach rodziło się to zwycięstwo przeszło chyba wszelkie oczekiwania gospodarzy. Powiedzieć o tej potyczce dreszczowiec, to jakby nic nie powiedzieć. Prezes Krzysztof Mrozek przed ostatnim biegiem, który decydował o być albo nie być ROW-u na zapleczu PGE Ekstraligi dostawał palpitacji serca. Włączony czas dwóch minut przed piętnastą odsłoną prawdopodobnie nigdy mu się tak nie dłużył. Inna sprawa, że degradacja na okrągłą dziewięćdziesiątą rocznicę powstania klubu byłaby jego osobistą klęską. Kiedy duet Zengota-Wojdyło pokonała 4:2 Kurtza i Iversena, parę telewizorów w gnieźnieńskich domach zostało wyrzuconych przez okno. Stało się jasne, że Aforti Start w niedzielnym spotkaniu na domowym torze ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra pojedzie już tylko o honor i godne pożegnanie z eWinner 1. Ligą. Działacze z Gniezna muszą być teraz przygotowani na to, że zamiast żywiołowego dopingu, atmosfera na trybunach będzie przypominała bardziej niż stypę. A wystarczyłoby, żeby ROW zremisował z Orłem, wówczas, to w Rybniku obgryzaliby paznokcie z nerwów i byli zdani na łaskę Falubazu. Orzeł przystąpi do fazy play-off z piątego miejsca. Na nic zdała się motywacyjna premia 50 tys. do podziału na drużynę od właściciela Witolda Skrzydlewskiego, która wpadłaby do kieszeni zawodników z Łodzi po tryumfie na Górnym Śląsku. Abstrahując od całej dramaturgii i ciekawego widowiska, z punktu widzenia kibiców, to jednak trochę dziwne, że dwa decydujące o utrzymaniu jednej bądź drugiej drużyny spotkania są planowane nie tylko na różne pory, ale na dodatek rzuca się je na inny dzień! W piłkarskiej PKO Ekstraklasie, to sytuacja wręcz nie do pomyślenia. Skoro można do minimum ograniczyć kombinacje, to chyba warto w dalszej perspektywie rozważyć planowanie zawodów, zwłaszcza tych nie o przysłowiową pietruszkę na jednakową porę. ROW Rybnik: 47 9. Nicolai Klindt (1,2,0,2) 5 10. Andreas Lyager (3,D,2,2*,0) 7+1 11. Patryk Wojdyło (3,2*,3,2,1) 11+1 12. Krystian Pieszczek (1,3,2*,1*,1) 8+2 13. Grzegorz Zengota (3,2,2,3,3) 13 14. Kacper Tkocz (U,0) 0 15. Paweł Trześniewski (3,0,0) 3 16. Lech Chlebowski (0) 0 H. Skrzydlewska Orzeł Łódź: 43 1. Brady Kurtz (2,3,3,3,2*,2) 15+1 2. Luke Becker (0,1,1,3,3) 8 3. Norbert Kościuch (0,D,1,0) 1 4. Marcin Nowak (2,1,3,0) 6 5. Niels Kristian Iversen (2,3,1,1,0) 7 6. Mateusz Dul (1,0) 1 7. Nikodem Bartoch (2,1) 3 8. Aleksander Grygolec (1*,1) 2+1 Lider pojedzie nad morze W drugim sobotnim meczu pomiędzy ekipami, które miały już zagwarantowany występ w ćwierćfinałach Cellfast Wilki Krosno rozgromiły Zdunek Wybrzeże Gdańsk 58:32. Ekipie z Podkarpacia zależało na tryumfie tym bardziej, że nie wiedziała jeszcze, czy pierwszy mecz pojedzie u siebie, czy na niewygodnym i specyficznym obiekcie w Landshut. To okaże się dopiero w niedzielę, po wyprawie Niemców na trudny teren w Bydgoszczy. Uwagę zwraca genialny debiut, wypożyczonego w tygodniu z Fogo Unii Leszno Keynana Rew. Australijczyk był najskuteczniejszym zawodnikiem w szeregach gospodarzy. Do składu gości po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją nogi wrócił za to Jakub Jamróg. Drużyna znad morza przy korzystnym rezultacie w Krośnie mogła jeszcze przeskoczyć Orła Łódź i szykować się do dwumeczu z teoretycznie łatwiejszym przeciwnikiem, startującym do PO z pozycji wicelidera Stlemet Falubazem. Dotkliwa przegrana powoduje, że Zdunek Wybrzeże trafi na najmocniejszy zespół fazy regularnej - Abramczyk Polonię. Cellfast Wilki Krosno: 589. Vaclav Milik (3,3,3,2,0,2) 1310. Andrzej Lebiediew - Zastępstwo zawodnika11. Rafał Karczmarz - nie startował12. Mateusz Szczepaniak (2*,3,2*,2*,W,2*) 11+413. Tobiasz Musielak (3,2,3,0,3,W) 1114. Franciszek Karczewski (D,1,2*) 3+115. Krzysztof Sadurski (3,0,3) 616. Keynan Rew (1,3,2*,3,2*,3) 14+2Zdunek Wybrzeże Gdańsk: 321. Rasmus Jensen (2,3,1*,3,1*,3) 13+22. Wiktor Trofimow (1,1,2,1,1,1) 73. Piotr Gryszpiński (0,0,0,0) 04. Jakub Jamróg (2,1,1) 45. Timo Lahti (0,1,1,2,1) 56. Kamil Marciniec (2,0,0) 27. Karol Żupiński (1,0,0) 18. Miłosz Wysocki - nie startowałWyniki za: eSpeedway.pl