Jak informowaliśmy jako pierwsi Dominik Kubera ma wzmocnić Stelmet Falubaz Zielona Góra. Według naszych informacji tylko ewentualny spadek Falubazu, mógłby spowodować, że do takiego ruchu nie dojdzie. Jeśli ten ruch się potwierdzi, to będzie to wielki sukces prezesa Adama Golińskiego, który ma doświadczenie w sprowadzaniu gwiazd. To odpowiedni czas na transfer Dominika Kubery do Falubazu W środowisku mówi się, że Polak może liczyć na bardzo owocny kontrakt. Z nieoficjalnych informacji słyszymy, że w nowym klubie ma zainkasować 1,5 mln złotych za podpis i podobno 14 tyś. złotych za każdy zdobyty punkt. - 5 lat to długo. To odpowiedni czas na zmianę. To świetny ruch. Ten zawodnik da sobie wszędzie radę. Kiedyś ktoś mi zadał pytanie. Jeśli nie Motor, to Falubaz. To sumienny klub, w którym zawodnicy nie mają żadnych problemów. Nigdy nie słyszało się, żeby na Zieloną Górę ktoś narzekał. To samo na lubelski Motor. Obawiam się, że to ostatni tytuł Motoru, bez Kubery to niemożliwe - mówi wprost były menedżer. Czy Falubaz powalczy o złoto? W Zielonej Górze szykuje się zatem potężny skład - Leon Madsen, Dominik Kubera, Jack Holder, Przemysław Pawlicki lub Jarosław Hampel. Nie ma pewności co będzie z U24, ale klub rozgląda się za zawodnikami. Jedno jest pewne, jeśli te transfery się potwierdzą, to królem polowania będzie Falubaz za pomocą prezesa Adama Golińskiego, który fantastycznie czyta to, co dzieje się na rynku. - Nie da się zastąpić Kubery, tak samo Zmarzlika. Jestem za tym, by jego droga zakotwiczyła w zielonogórskim klubie. Nie będą mieć z nim najmniejszych problemów. To pewniak stuprocentowy - kończy Krzystyniak. To pokazuje jasno, że bez Kubery będzie bardzo trudno Motorowi wywalczyć kolejne mistrzostwo.