Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wielka zmiana u 20-latka. Padły szczere słowa

Wypożyczony z Unii Leszno Damian Ratajczak notuje najlepszy sezon w karierze. W Stelmet Falubazie poruszono niebo ziemię, żeby rozwiązać problem 20-latka ze startami. - Siedziało to w głowie. Teraz skupiamy się głównie na mojej technice - przyznaje w Eleven Sports. Wicemistrz świata juniorów odchodząc z macierzystej drużyny, zrobił duży krok do przodu. W Zielonej Górze nie tracą ani chwili i już zaczęto pracować nad transferem definitywnym. Klub z Leszna chce za Ratajczaka 720 tysięcy złotych.

Damian Ratajczak i Leon Madsen.
Damian Ratajczak i Leon Madsen./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

Działacze Stelmet Falubazu byli bardzo zdeterminowani, żeby doprowadzić do finalizacji wypożyczenia Damiana Ratajczaka. Następnie sztab włożył wiele pracy w rozwiązanie największego problemu 20-latka. Choć teraz junior jest mocnym punktem drużyny, początkowo wyglądało to bardzo blado.

Ratajczak pod specjalną opieką, wszystko pod okiem Protasiewicza

Umówmy się jednak, że na początku sezonu cały Falubaz wyglądał mizernie. W gruncie rzeczy doczepić nie można było się tylko Przemysława Pawlickiego. Ratajczak nadal przegrywał starty, a na dystansie nie był na tyle skuteczny, żeby zdobywać wystarczająco dużo punktów. 

Z biegiem czasu zielonogórzanie byli coraz bliżej pierwszej wygranej, a Ratajczak wyglądał coraz pewniej. Błyskawicznie po blamażu z Motorem Lublin objęto go specjalną opieką. Na każdej sesji treningowej pod okiem Piotra Protasiewicza doskonalili technikę startu. W końcu żmudna praca zaprocentowała.

Jak porówna się moje obecne starty z tymi na początku sezonu, to można zauważyć różnicę. Dużo nad tym pracuję, ale staram się o tym nie mówić. Chyba zbyt wiele razy o tym publicznie wspominałem. Siedziało to po części w głowie

~ wyjaśnia wychowanek Unii Leszno

"Skupiamy się głównie na mojej technice"

Największy progres można było dostrzec podczas ostatniego meczu w Rybniku. Ratajczak nie tylko wygrywał starty, ale kiedy nie odnalazł się na pierwszym łuku, to za chwilę z łatwością mijał rywali na trasie. Robił to umiejętnie, jak nikt inny, na torze, na którym odbywają się średnio 3 mijanki/mecz. Zdobył 12 punktów z bonusem i był to jego najlepszy występ w ligowej karierze.- U mnie najważniejsza jest technika. Kiedy mierzymy nasz refleks, to nie odbiegam od reszty zawodników. Kiedyś tak było, ale z czasem znacząco się poprawiłem. Teraz skupiamy się głównie na mojej technice - podkreśla. 

Transfer Ratajczaka najdroższym w historii

Klub z Leszna przed rokiem przedłużył z Ratajczakiem kontrakt do końca października 2026 roku. Bardzo możliwe, że 20-latek nie wróci jednak do Leszna i zostanie wykupiony przez Falubaz. Unia życzy sobie jednak 720 tysięcy złotych. Wynika to z ekwiwalentu jaki im przysługuje. Wynosi on 120 tysięcy złotych za każdy sezon w ramach młodzieżowca. Jeśli zielonogórzanie zgodzą się na te warunki, to transfer Ratajczaka okaże się najdroższym w historii. 

Damian Ratajczak dziękuje kibicom za doping./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Damian Ratajczak i Antoni Mencel. Teraz w FOGO Unii Leszno został już tylko ten drugi./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Damian Ratajczak/Marcin Kubiak/Flipper Jarosław Pabijan
Piotr Należyty: Biznes wchodzi do sportu również po to, by realizować swoje cele. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem