W Grudziądzu od początku było czuć atmosferę wielkiego święta. Kibiców nie zraziło nawet piętnastominutowe opóźnienie rywalizacji oraz późna pora rozegrania spotkania. Gospodarze przystępowali do starcia w doskonałych humorach. Podopieczni Janusza Ślączki pokonali bowiem Arged Malesę Ostrów na wyjeździe i to w takim stylu, że już po pierwszym meczu mogą być pewni punktu bonusowego. Miejscowi zaczęli od mocnego uderzenia, bo w drugim biegu młodzieżowcy zameldowali się na linii mety przed najbardziej rozchwytywanym juniorem listopadowego okna transferowego - Bartłomiejem Kowalskim oraz Michałem Curzytkiem. Z gospodarzami nie potrafiła poradzić sobie nawet największa gwiazda mistrzów kraju - Maciej Janowski. Polaka bezproblemowo ogrywali Norbert Krakowiak, Przemysław Pawlicki oraz Nicki Pedersen. MVP spotkania? Toromistrz! Na grudziądzkim obiekcie dawno nie oglądaliśmy aż tylu mijanek. Podczas gdy w Toruniu fani mogli wypełniać programy już na drugim okrążeniu, przy Hallera zawodnicy cięli się przez cztery kółka. Niestety nie obyło się bez wyzwisk w kierunku Gleba Czugunowa, które były słyszane nawet w transmisji telewizyjnej. Na całe szczęście tym razem nie doszło do rękoczynów. Gospodarze w większości wyścigów z reguły dominowali od samego startu. Goście co prawda dwoili się i troili, by uciułać pojedyncze punkty, jednak zazwyczaj kończyło się tylko na chęciach. Cichym bohaterem ZOOLeszcz GKM-u okazał się Kacper Pludra. Junior sprowadzony z Leszna od początku sezonu robi różnicę i obecnie znajduje się w gronie trzech najlepszych młodzieżowców całej ligi. Presji z kolei nie wytrzymali najmłodsi reprezentanci Betard Sparty. Na dobrym wyniku aż za bardzo zależało Michałowi Curzytkowi, który w dwunastym biegu niestety zapoznał się z nawierzchnią toru. Gospodarze, ku uciesze kibiców, kontrolowali przebieg pojedynku od pierwszego do ostatniego biegu i ani na chwilę nie pozwolili rywalom choćby wyjść na prowadzenie. Ogromna w tym zasługa Nickiego Pedersena. Duńczyk wciąż nie zamierza się zatrzymywać i po dwucyfrówce w Ostrowie, powtórzył wyczyn u siebie. Grudziądzanie długo nie będą świętować zwycięstwa, ponieważ za kilka dni czeka ich piekielnie trudny wyjazd do Lublina, gdzie czeka na nich niepokonany Motor. Wrocławianie podejmą natomiast u siebie Fogo Unię Leszno. Żużlowcy Dariusza Śledzia z pewnością zrobią wszystko, by powtórzyć wyczyn z inauguracji, kiedy to zdemolowali For Nature Solutions Apatora Toruń.