Unia Tarnów za rok będzie celować w awans. Nie po to sprowadzano Davida Bellego, Timo Lahtiego, Daniela Jeleniewskiego i Adriana Cyfera, by dalej jeździć w 2 Lidze. Unia szuka jeszcze jakiegoś juniora, żeby i tak już mocny skład nie miał żadnych dziur i słabych punktów. Z jednym juniorem im nie wyszło, ale nie odpuszczają Nie wyszło z Dawidem Grzeszczykiem, skuteczniejsza okazała się Enea Polonia Piła, ale w Tarnowie nie chcą dać za wygraną. W każdej chwili może wrócić Bartosza Jaworskiego, innego zawodnika Platinum Motoru Lublin. Są też inne opcje. Z drugiej strony są i tacy, którzy uważają, że Unia powinna dać sobie spokój i postawić na tych juniorów, którzy są w zespole. Przypominają się lata 2004-2005, kiedy w drużynie Unii jeździli Tomasz Gollob i Tony Rickardsson, a skład seniorski był tak mocny, że juniorzy znaleźli się w strefie komfortu i mogli się spokojnie rozwijać. Skorzystali na tym Janusz Kołodziej i Marcin Rempała. Nikt nie wywierał na nich presji, a oni szli do przodu i z czasem zaczęli dorzucać coraz więcej ważnych punktów. Rempała jako senior się nie przebił, ale Kołodziej jest obecnie wielką gwiazdą Ekstraligi.\ Są gwiazdy, więc może wcale nie potrzeba im juniora Teraz nie ma Golloba i Rickardssona, ale tacy zawodnicy, jak Bellego, Lahti czy Cyfer to są duże postacie, jak na 2 Ligę. Posiadanie takich żużlowców powoduje, że Unia nie musi mieć, nie wiadomo, jak mocnych juniorów, żeby móc się bić o awans. I bez nich powinna wygrać ligę w cuglach. Klub ma natomiast czas i szansę, żeby postawić na nogi swoich wychowanków. Janem Heleniakiem trener Unii Stanisław Burza zajął się troskliwie już w tym sezonie. Pomagał mu zresztą nie tylko Burza, ale i tuner Jacek Rempała. Heleniak papiery ma. Potrzebuje jedynie spokoju i mądrego prowadzenia. Jak nie będzie na nim presji (mocny skład daje tę szansę), to może rozwinąć skrzydła. Szansa na wyszkolenie swojej perełki W kadrze jest jeszcze kilku innych juniorów, którzy przy stworzeniu odpowiednich warunków mogą błysnąć. Jeśli to się stanie, to Unia po ewentualnym awansie będzie miała swój własny juniorski duet. Bo jeśli teraz kogoś wypożyczy, to po awansie będzie musiała zrobić to samo. Pokusa sprowadzenia teraz juniora z zewnątrz jest wielka, bo poza Heleniakiem nie ma jakiejś perełki. Ci najbardziej zdolni, ci, którzy mają zamożnych rodziców, idą do Akademii Janusza Kołodzieja. Do Unii trafiają więc tylko tacy, którzy wymagają obróbki i ciężkiej pracy. Dodatkowo trzeba im zorganizować dobry sprzęt, bo ich na zakup nie stać. Wydaje się jednak, że Unia faktycznie powinna w to pójść, bo przy pięciu mocnych seniorach będzie mogła sobie pozwolić na luksus szkolenia wychowanków. A jeśli kogoś poza Heleniakiem postawi na nogi, to będzie zabezpieczona na dwa, trzy lata.