Na Gali PGE Ekstraligi nie było popularniejszego żużlowca od Grzegorza Zengoty. To zawodnik Fogo Unii był bardziej oblegany przez dziennikarzy. Każdy chciał porozmawiać z "Objawieniem Sezonu 2023". - To wyróżnienie bardzo dużo dla mnie znaczy. Droga, którą przebyłem, nie była łatwa. Byłem tutaj w 2019 roku i wtedy nawet nie wiedziałem, czy mój powrót na motocykl będzie w ogóle możliwy, a co dopiero mówić o ściganiu, jakie gwarantuje PGE Ekstraliga - rozpoczął Zengota. Kibice pokłócili się o ten transfer. Czy prezes się pomylił?- Szczakiel był takim moim cichym marzeniem. Zdobycie tej statuetki jako polski zawodnik jest ciężkie, bo Bartek Zmarzlik od lat jest nieosiągalny, ale jestem niespodzianką sezonu. Bardzo mi miło. Doświadczeniem mógłbym obdzielić przynajmniej kilku kolegów, ale nie chcę tego robić, bo wiemy, ile trudu to mnie kosztowało i nikomu nie chciałbym tego życzyć. Trudne doświadczenia mam już za sobą, skóra jest grubsza, może stąd ta determinacja i dążenie do celu, jakim jest powrót do PGE Ekstraligi. W dodatku styl, jaki sobie zaplanowałem - dodał. Zengota: Wzruszenie się udzieliło Zengota wrócił do elity po pięciu latach i odjechał jeden z najlepszych sezonów w karierze. Rozgrywki 2023 zakończył na 23. miejscu spośród wszystkich sklasyfikowanych zawodników. W głosowaniu kibiców na "Niespodziankę Sezonu" minimalnie wygrał z Oskarem Fajferem z ebut.pl Stali Gorzów. - Bozia nade mną czuwa, mimo tych urazów. Człowiek doświadczony jak ja, przeżywa to wyjątkowo. Wzruszenie się udzieliło. Wielu ludzi miało wpływ i pomagało mi w tej drodze. To była praca wielkiego zespołu. Dziękuję. Sam bym tego nie wykonał - zaznaczył żużlowiec. Zarzucają mu, że poszedł za kasą. Tak odpowiedziałZengota po poprzednim sezonie myślał poważnie o powrocie do PGE Ekstraligi. Długo jednak wydawało się, że pozostanie na jej zapleczu. Drzwi do jazdy z najlepszymi otworzyła mu dopiero... ucieczka Jasona Doyle'a. - Wiedziałem, że jestem gotowy na powrót po końcówce ubiegłego sezonu. Kiedy stanąłem w Krośnie na podium IMP, zobaczyłem, że mogę i jestem w stanie, tylko muszę uwierzyć w siebie. Faktycznie ten turniej dodał mi dużo pewności siebie, był to moment zwrotny - stwierdził zawodnik Unii.- O szansę nie było łatwo, bo składy były podopinane, ale ktoś zrobił mi miejsce. Sytuację z Jasonem każdy pamięta. Powrót do Leszna? Lepszego środowiska nie mogłem sobie wymarzyć. W Unii czuję się wyśmienicie, jestem sobą. Mogłem się odwdzięczyć za to, że mi zaufano. Sezon w moim wykonaniu był bardzo dobry. Mam nadzieję, że to nie jest taki ostatni rok, tylko wszystko muszę robić ze spokojem, bez żadnych napiętych oczekiwań. Chcę się cieszyć, jak to dotychczas robiłem - podsumował Zengota.