Partner merytoryczny: Eleven Sports

Historia mistrza Polski ostrzeżeniem dla polskiego talentu. Był to pochopny wybór?

Według statystyk Kacper Pludra jest najsłabszym seniorem PGE Ekstraligi. Sprawdzają się słowa ludzi, którzy odradzali mu starty w najwyższej klasie rozgrywkowej już w pierwszym seniorskim sezonie. Zimą 22-latek przyznawał, że wiele osób porównuje go do Mateusza Świdnickiego, ale jest przekonany, że sobie poradzi. Sezon 2024 nie przebiega jednak po myśli młodego Polaka, niezadowolony z jego postawy jest też ZOOLeszcz GKM Grudziądz.

Max Fricke i Kacper Pludra przybijają piątkę przed startem.
Max Fricke i Kacper Pludra przybijają piątkę przed startem./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

W poprzednim sezonie pojawiały się małe sygnały, że Pludra poradzi sobie w PGE Ekstralidze jako senior. Był trzecim z najlepszych juniorów (po Mateuszu Cierniaku i Bartłomieju Kowalskim), miał kilka naprawdę świetnych wyścigów, harmonijnie się rozwijał. Rozwój nie postępował gwałtownie, tylko wychowanek Unii Leszno krok po kroku poprawiał swoje wyniki i coraz lepiej prezentował się na torze. Mimo to niektórzy eksperci mieli wątpliwości, czy sobie poradzi, czy nie będzie to historia podobna do Mateusza Świdnickiego w Cellfast Wilkach Krosno.

Pia Skrzyszowska - "Szalony pomysł ale się udał!" WIDEO/materiały prasowe/materiały prasowe

PGE Ekstraliga. Kacper Pludra jest najsłabszym seniorem

Jesteśmy dopiero na początku drugiej części rundy zasadniczej, ale już teraz możemy stwierdzić, że eksperyment z Pludrą na pozycji U24 nie wypalił. Średnia biegowa 0,615 nie zadowala ani klubu z Grudziądza, ani zawodnika. Sama jazda Kacpra nie napawa optymizmem, na torze nie jest tak zadziorny jak przed rokiem i popełnia sporo błędów. Wszystko wskazuje na to, że GKM na poważnie zainteresuje się innymi opcjami. Tym razem już zagranicznymi. Poszukiwania trwają.

Pludra stał się Świdnickim z sezonu 2023 (średnia 0,593). Teraz skupmy się na wychowanku Włókniarza Częstochowa, młodzieżowym indywidualnym mistrzu Polski. Po trudnym poprzednim sezonie zdał sobie sprawę, że elita to na razie za wysokie progi, więc zszedł szczebel niżej. Wybór beniaminka Texom Stali Rzeszów wydawał się całkiem rozsądny, jednak i tam błyskawicznie stracił miejsce w składzie. Niestety, od startu do mety w jeździe Świdnickiego nic się nie zgadza.

Ten turniej jest przekleństwem dla reprezentacji Polski! Selekcjoner zadecydował

Skoro nie szło mu w PGE Ekstralidze, teraz nie idzie w Metalkas 2. Ekstralidze, to pewnie za rok spróbuje sił w Krajowej Lidze Żużlowej. Co z kolei powinien zrobić Pludra? Zeszłoroczna i tegoroczna historia Świdnickiego może być pewną przestrogą. Albo 22-latek uzna, że czuje się na siłach walczyć na zapleczu PGE Ekstraligi, gdzie mógłby być czołowym zawodnikiem do lat 24, albo podąży drogą kilku młodych Polaków, którzy kariery seniorskie zaczynali od najniższej ligi, a następnie krok po kroku się wspinali i promowali swoje nazwiska.

Najpierw jednak Pludra musi pomóc GKM-owi utrzymać się w PGE Ekstralidze. Nikt nie wymaga od niego regularnych "trójek" (nie wygrał żadnego z 26 wyścigów!), po prostu każdy zdobyty punkt przy tak wyrównanych zespołach w dolnej części tabeli może być na wagę złota.

Kacper Pludra pocieszany przez Jasona Doyle'a./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Menadżer Robert Kościecha pociesza Kacpra Pludrę./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Mateusz Świdnicki przygotowuje się do meczu./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem