Głównym atutem żużlowców z Wysp jest tor. Eliminacje odbędą się bowiem na stadionie w Coventry, który jeźdźcom wywodzącym się z Elite League znany jest znakomicie. Własna publiczność oraz nawierzchnia nie kryjąca niespodzianek czynią zespół Chrisa Harrisa i Scotta Nichollsa faworytami zawodów. Dodatkowo pierwszy z wymienionych Anglików zmotywowany będzie zwycięstwem w ostatnim turnieju Grand Prix. "Jestem uszczęśliwiony po zwycięstwie w Cardiff i to na zawsze pozostanie w pamięci. Jednakże teraz muszę się skoncentrować na następnych imprezach. Jesteśmy w stanie wygrać rundę eliminacyjną w Coventry i w ten sposób bezpośrednio awansować do finału" - zapowiada Chris Harris na łamach oficjalnego serwisu Speedway Grand Prix. Rywalami Anglików będą Amerykanie, Rosjanie i Szwedzi. To właśnie ostatnia z tych ekip stanowi największe zagrożenie dla gospodarzy. Wśród żużlowców z kraju "Trzech Koron" pojawić mają się: Fredrik Lindgren, Antonio Lindback, Andreas Jonsson, Peter Karlsson i Jonas Davidsson. Skandynawowie w takim zestawieniu nie są pozbawieni szans na pokonanie Wyspiarzy. W ekipie Stanów Zjednoczonych zabraknie zapewne Billy Hamilla. Wobec jego absencji Greg Hancock wraz z plejadą zdecydowanie mniej znanych zawodników może nie być w stanie włączyć się do walki o pierwszą pozycję, a ta właśnie premiowana jest bezpośrednim awansem do finału. Należy się zatem spodziewać, że to właśnie Anglicy i Szwedzi między sobą rozstrzygną losy rundy eliminacyjnej w Coventry i to któraś z tych drużyn od razu dostanie się do finału, jaki 21 lipca rozegrany zostanie w Lesznie. Konrad Chudziński