Piątkowy Grand Prix Challenge wygrał Szwed Magnus Zetterstroem, który w biegu dodatkowym pokonał Australijczyka Chrisa Holdera. Obaj w fazie zasadniczej turnieju zgromadzili po 14 punktów. Trzecią lokatę zajął Jarosław Hampel z 13 punktami. Ta trójka wywalczyła awans do Grand Prix 2010 - indywidualnych mistrzostw świata. Hampel nie krył radości po zakończeniu turnieju.- Wszystko było tak, jak sobie zaplanowałem. Można powiedzieć, że miałem turniej pod kontrolą, ale nie było łatwo. Nawet w ostatnim biegu musiałem wygrać, bo w innym przypadku musiałbym startować w barażu z Frederikem Lindgrenem (Szwed zdobył 12 pkt i ostatecznie zajął czwarte miejsce - PAP). Ciśnienie było mocne, presja ogromna, ale przyznam, że potrafię się spiąć w tak trudnych momentach - mówił żużlowiec Unii Leszno. Turniej w Coventry trwały blisko trzy i pół godziny. Powodem przedłużających się zawodów były liczne upadki. - Tor nie był ciężki, ale każdy z zawodników miał ogromną chęć zakwalifikowania się do Grand Prix. I to sprawiło, że wielu z nich jeździło na krawędzi ryzyka i faulu. Nikt nie odpuszczał i doszło do kilku groźnych upadków - wyjaśnił Hampel. - Tor w Coventry nigdy mi nie sprawiał trudności. Ważne było, by dzień wcześniej odpowiednio dopasować motocykl. I to się udało. Reszta zależała już tylko ode mnie - dodał. Dość niespodziewanie GP Challenge wygrał 37-letni Szwed Magnus Zetterstroem, jeżdżący w Polsce w Lotosie Gdańsk. Hampel nie ukrywał, że jego wygrana była zaskoczeniem nie tylko dla innych zawodników, ale również dla niego samego. - Zdawałem sobie sprawę, że w trójce może znaleźć się ktoś z nie faworytów. Widziałem po zawodach, jak Magnus udzielał wywiadów - było widać, że jest totalnie zdziwiony faktem wygrania turnieju. Jeździł jednak naprawdę bardzo dobrze i zasłużenie awansował - przyznał. Żużlowiec Unii Leszno wraca do cyklu GP po dwóch latach przerwy. W sumie startował w 39 eliminacjach mistrzostw świata. Sześciokrotnie stawał na podium, ale ani razu nie wygrał - cztery razy był drugi i dwa razy trzeci. - Już na początku sezonu mówiłem, że chcę ponownie jeździć w Grand Prix, jestem na to gotowy. Zaraz po zakończeniu sezonu planuję krótkie wakacje, a od listopada zaczynamy przygotowania do następnego roku - podsumował.