"W najbliższych dniach z moim teamem zrobimy wszystko, żeby zdążyć wprowadzić korekty w moim sprzęcie oraz popracuję nad swoją jazdą. Mam nadzieję, że w meczu z Wrocławiem, a wcześniej podczas Grand Prix zaprezentuję pełnię swoich możliwości" - zapowiada Hampel na łamach swojej strony internetowej. "Mały" w ostatnim spotkaniu polskiej ligi - rozgrywanym na torze w Rzeszowie - nie był w stanie ani razu minąć linii mety na czele stawki. Kompletnie nie radził sobie z liderami "Żurawi", a przecież już za kilka dni czeka go start w kolejnej odsłonie cyklu Grand Prix. Na torze we Wrocławiu Hampel z racji kilkuletnich startów w barwach tamtejszego Atlasu mógłby być upatrywany w gronie faworytów. Jeżeli jednak nie zdoła na czas uporać się z problemami sprzętowymi, o których wspomina, jego występ może być bardzo słaby. Na razie nie jest dobrze. We wczorajszym spotkaniu ligi szwedzkiej "Mały" zainkasował zaledwie 4 punkty, przegrywając m.in. z żużlowcami, z którymi mierzyć się będzie w sobotni wieczór. Przed sezonem Jarek wspominał, że jego celem jest pierwsza piątka tegorocznego cyklu. W Lonigo nieco do niej zabrakło, ale Polak udowodnił, że w walce o zrealizowanie swojego minimum nie jest bez szans. Oby w sobotni wieczór na torze we Wrocławiu zbliżył się do czołówki, a nie od niej oddalił. Konrad Chudziński