- Wiem dobrze, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. I kibiców, i mój. Ale doskonale zdaję sobie sprawę, że w tym sezonie niezwykle trudno będzie stanąć na najwyższym stopniu podium. Nie tylko dlatego, że niemal bezbłędny jest Tony Rickardsson - dodał Hampel. - Niesamowicie żałuję, że straciłem turnieje w Eskilstunie i Krsku. Na razie systematycznie odrabiam straty. Chcę wywalczyć dobrą pozycję w końcowym rozrachunku. Co najmniej w pierwszej ósemce - podkreślił żużlowiec. - Początek zawodów w Pradze był trudny. Potem musiałem "ciułać " punkty. Zdawałem sobie sprawę, że ten ostatni wyścig fazy zasadniczej trzeba wygrać. I udało mi się to zrobić. Ale prawdziwy stres, to był dopiero w półfinale. To jest naprawdę najbardziej nerwowy wyścig całych zawodów - mówił Hampel.