Proces rehabilitacyjny przebiega jednak dobrze, co powinno umożliwić "Małemu" szybki powrót na tor. Część leczenia Hampel odbył w jednej z angielskich klinik. Teraz przebywa już w Polsce. "Jeśli chodzi o mój wyjazd do kliniki Briana Simpsona, to muszę przyznać, że był on strzałem w dziesiątkę. To było to, czego potrzebowałem zarówno pod względem fizycznym, jak i w sferze odbudowy mentalnej. Zrost złamanej kości jest prawidłowy, a rehabilitacja w Ipswich przebiegała poprawnie. Skupiam się w pełni na stopniowym powrocie do speedwaya. Myślę, ze jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to pod koniec przyszłego tygodnia rozpocznę pierwsze próbne treningi na motocyklu" - poinformował Jarosław Hampel na łamach swojego serwisu internetowego. Reprezentant Polski nie wystąpi w najbliższej odsłonie Grand Prix. Już w sobotę światowa czołówka ścigać się będzie w łotewskim Daugavpils. "Małego" na starcie zobaczymy najprawdopodobniej dopiero 8 września w Bydgoszczy. Dla Hampela nie jest to dobre rozwiązanie, bo w skutek absencji może wypaść poza czołową ósemkę cyklu. Przypomnijmy, że tylko 8 najlepszych zapewnia sobie udział w przyszłorocznej edycji Grand Prix. Polak z dorobkiem 50 punktów jest obecnie właśnie na ostatniej premiowanej pozostaniem w elicie pozycji. Na powrót Hampela czekają też kibice Unii Leszno. Żużlowiec w rozgrywkach polskiej Ekstraligi broni barw "Byków", które pretendują do medali drużynowych mistrzostw Polski. "Hampel pali się do jazdy. Jednakże nie jesteśmy w stanie przewidzieć kiedy tak naprawdę będzie w stanie wrócić na tor. Być może pojawi się już przed bydgoską odsłoną Grand Prix" ? powiedział nam Sławomir Kryjom, dyrektor sportowy Unii Leszno. Konrad Chudziński