Międzynarodowy Komitet Olimpijski wezwał światowe federacje do wykluczenia Rosjan i Białorusinów z udziału w zawodach. FIM najpewniej się do tego zastosuje, a wtedy żużlowe gwiazdy z Rosji mogą stracić pracę w Polsce. Polskie obywatelstwo nie pomoże Łagucie i Sajfutdinowowi W gronie zawodników, którzy mogą zostać wykluczeni odgórną decyzją są Artiom Łaguta z Betard Sparty Wrocław i Emil Sajfutdinow z eWinner Apatora Toruń. Obaj mają co prawda polskie obywatelstwo, ale to nie uprawnia ich do jazdy w naszej lidze. Musieliby mieć jeszcze polską licencję. Takową musi im wydać PZM. Sądząc po słowach prezesa związku Michała Sikory, nie jest to przesądzone. - Trudno powiedzieć, co zrobimy - mówi nam prezes Sikora. - Sytuacja jest bez precedensu. Jesteśmy jednak dalecy od konkretnych decyzji. Przed Sajfutdinowem i Łagutą trudna i wyboista droga. Zanim wystąpią o polską licencję, muszą się jeszcze zwrócić do rosyjskiej federacji z prośbą o zwolnienie. Dopiero po wydaniu tej zgody mogą pisać do PZM. Inna sprawa, że zawieszenie rosyjskiej federacji przez FIM może spowodować, że ten etap będą mogli pominąć. PZM chce być solidarny, a to oznacza problem dla Rosjan To wszystko nie zmienia faktu, że obaj Rosjanie mogą mieć problemy. Wiadomo, że ich kluby będą o nich walczyły, czy wręcz będą się starały za nimi lobbować, ale z drugiej strony może być potężny nacisk opinii publicznej, by nie dawać im polskich licencji. - To jest bardzo delikatna sprawa. Z sympatii do Łaguty, który ma bardzo dobre relacje z naszym mistrzem Bartoszem Zmarzlikiem chciałoby się dać zgodę, ale są też inne kwestie. Gdybyśmy się zgodzili, to będziemy mieć sześciu Polaków w Grand Prix. Większym problemem jest jednak to, że Rosja prowadzi wojnę, a cały świat jednoczy się i solidaryzuje, by ten konflikt zakończyć - zauważa Sikora, dając niejako do zrozumienia, że przyznanie polskich licencji Rosjanom mogłoby być potraktowane, jako próba ucieczki przed sankcjami. Wyjaśnijmy, że PZM nie podjął samodzielnie żadnej decyzji o wyrzuceniu Rosjan, by uszanować zwierzchnią rolę FIM. Jak tylko światowa federacja się określi, to PZM się do tego dostosuje. - Mamy kodeks sportowy FIM i to nas obliguje do tego, by czekać na decyzje FIM. Przed najbliższym Moto GP w Katarze ma być spotkanie FIM, a więc w okolicach czwartku, piątku możemy się spodziewać decyzji w sprawie Rosjan - kończy Sikora.