Włókniarz - Stal. Ważne zwycięstwo częstochowian Gospodarze w ostatnich tygodniach mieli sporo problemów na głowie. Pod ostrzałem była przynajmniej połowa drużyna na czele z trenerem Lechem Kędziorą. Częstochowianie musieli więc radzić sobie z presją, bo niezadowolenie kibiców narastało. Mówimy bowiem o zespole przymierzanym do medali w PGE Ekstralidze, choć ostatniego tygodnie nic na to nie wskazywały. Do tego wszystkiego zwolnienie lekarskie przedstawił Fredrik Lindgren. Szwed po sobotniej rundzie Grand Prix w Gorzowie podjął decyzję, że zrobi sobie dłuższą przerwę od żużla. Swoją drogą ciekawe jest to, że choć we Włókniarzu nikt nie spodziewał się takiej decyzji, to paradoksalnie absencja Szweda pomogła miejscowym. Lindgren spisywał się bowiem poniżej oczekiwań, dlatego możliwość skorzystania z zastępstwa zawodnika podniosła potencjał drużyny. Tym bardziej, że wreszcie dobrze spisywać zaczęli się juniorzy, a progres względem poprzednich spotkań zanotował także Bartosz Smektała. Zasadniczo początkowo nic nie wskazywało na sukces gospodarzy. Stal naprawdę dobrze rozpoczęła spotkanie i wydawało się, że będzie w stanie sięgnąć pod Jasną Górą po zwycięstwo. Trudno zresztą myśleć inaczej, jeśli ma się w zespole trzy gwiazdy, które w sobotę zajęły całe podium podczas Grand Prix w Gorzowie, czyli Thomsena, Vaculika i Zmarzlika. Kłopoty gorzowian zaczęły się jednak bardzo szybko. Po swoim pierwszym starcie z dalszej jazdy wycofał się Anders Thomsen. To efekt urazu barku, z którym się zmaga. Chwilę później okazało się, że nie sposób będzie zastąpić rozpędzonego Duńczyka. Tylko Zmarzlik i Vaculik byli w stanie skutecznie walczyć z miejscowymi. Słaby mecz jechał Szymon Woźniak, który sprawiał wrażenie zagubionego. Dobrze startował, ale na trasie jechał wolno i źle, przez co tracił pozycje. Inna sprawa, że Włókniarz ma po tym spotkaniu co najmniej kilka powodów do zadowolenia. Wygrana i uspokojenie nastrojów to jedno. Cieszyć może dużo lepsza dyspozycja Smektały, ale także olbrzymia dominacja młodzieżowców. Para Miśkowiak - Świdnicki zdobyła razem 22 punktów względem 2 po stronie Stali. To między innymi efekt świetnego dopasowania motocykli do toru, który powoli staje się wielkim atutem częstochowian. Ci nawet jeśli przegrywali starty, to na dystansie potrafili skutecznie odbijać pozycje. Byli bardzo szybcy. Włókniarz zwycięstwo zapewnił sobie już w biegu dwunastym. Dość niespodziewanie mógł przystąpić wtedy do walki o punkt bonusowy, który wydawał się być na wyciągnięcie ręki. Do pełni szczęścia podopiecznym Lecha Kędziory czegoś jednak zabrakło, bo Stal zmobilizowała się na ostatnie wyścigi i doprowadziła do wyniku 50:40 - identycznego jak w pierwszym spotkaniu. To oznacza, że bonus nie trafił do żadnej z drużyn. zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa: 50 9. Leon Madsen 12+2 (2,1*,3,2*,3,1)10. Bartosz Smektała 7+1 (0,3,2,2*,d,d)11. Kacper Woryna 8+2 (w,1*,2*,2,3,0)12.Jonas Jeppesen 1 (1,-,-,-,-)13. Fredrik Lindgren - zastępstwo zawodnika14. Mateusz Świdnicki 7+3 (2*,2*,2,0,1*)15. Jakub Miśkowiak 15 (3,3,2,3,1,3)16. Kajetan Kupiec - nie startowałMoje Bermudy Stal Gorzów: 40 1. Szymon Woźniak 6 (1,1,1,1,2)2. Anders Thomsen 2+1 (2*,-,-,-)3. Martin Vaculik 15+1 (3,3,3,2,2,2*)4. Patrick Hansen 1 (0,0,-,0,1)5. Bartosz Zmarzlik 14 (3,3,1,3,1,3)6. Oskar Paluch 2 (1,1,0,0)7. Oskar Hurysz 0 (0,-,0)8. Wiktor Jasiński 0 (0,0)