Marcin Nowak miał okazję startować w barwach Glasgow Tigers w sezonie 2021. Polak pozostawił po sobie doskonałe wrażenie, więc niedziwne było ponowne zainteresowanie Szkotów usługami Nowaka. Transfer udało się dopiąć i Polak będzie reprezentował szkocki zespół w brytyjskiej Premiership w przyszłym sezonie. - Bardzo chciałem wrócić i bardzo cieszę, że tak się stało po roku przerwy. Nie mogę się doczekać by znowu poczuć atmosferę stadionu Ashfield. Bardzo mi się on podoba. Uważam, że to jeden z najlepszych torów do wyprzedzania. To dobrze, bo jeśli przegrasz start, możesz nadrobić to na dystansie. Poza tym, podoba to się też fanom - skomentował Nowak swój powrót na łamach brytyjskiego tygodnika Speedway Star. Nowak: tor w Glasgow jest taki, jak polskie Dla żużlowca, który w Polsce przeniósł się do Texom Stali Rzeszów, sezon 2023 nie będzie pierwszym, w którym będzie startował dla drużyny w Glasgow. Przy okazji powrotu wypowiedział się jednak na temat swoich początków na brytyjskich torach. - Ligi brytyjskie są bardzo trudne, gdy startuje się w nich po raz pierwszy. Tory różnią się znacznie od polskich i trzeba się wiele nauczyć - powiedział Nowak. Polak ciekawie wypowiedział się na temat swojego domowego brytyjskiego owalu. - Tor w Glasgow jest prawdopodobnie taki, jak polskie tory i bardzo go lubię - przyznał Nowak na łamach Speedway Stara. To bardzo ciekawe słowa, bo po zeszłorocznym Grand Prix Challenge opinie w Polsce na temat szkockiego toru były zupełnie inne. Polscy kibice uważali, że reprezentanci Polski - Szymon Woźniak i Dominik Kubera - nie poradzili sobie w Challenge’u, bo tor... znacznie odbiegał od tych w Polsce. Zauważali, że nachylenie łuków i geometria są inne, niż na jakimkolwiek polskim torze. Słowa Nowaka oznaczają chyba jednak, że kibice, dziennikarze, czy eksperci chyba nie do końca mieli rację. Wszak Nowak to jeden z najbardziej doświadczonych Polaków, jeśli chodzi o jazdę na torze w Glasgow. Zobacz również: Tajemnicze słowa trenera. Szykują niespodziankę? Odradzał mu tego cały kraj. Podjął ważną decyzję Czeka nas finansowa zapaść? Ceny zwariowały nawet tam!