Żużlowcy Falubazu gośćmi w PGE Ekstralidze? Klub ma wątpliwości - To trzeba przemyśleć. To nie takie proste. My mamy swoje cele, które chcemy zrealizować. Musimy kierować się przede wszystkim interesem naszego klubu - mówi nam Piotr Żyto, którego zapytaliśmy o taką ewentualność.Niektórzy byli już przekonani, że na przykład Max Fricke pomoże Betard Sparcie Wrocław zastąpić Artioma Łagutę, ale do tego daleka droga. Kluby PGE Ekstraligi będące w potrzebie w pierwszej kolejności zwrócą się zapewne w stronę zielonogórzan, ale mogą się gorzko rozczarować.- Nie zawsze kasa jest najważniejsza. Trzeba rozważyć też to, ile byłoby tych meczów więcej dla danego zawodnika. Jeżeli mój żużlowiec miałby jechać w piątek w PGE Ekstralidze, a na drugi dzień mecz ligowy Falubazu, to w życiu się nie zgodzę. Później będę się martwił, czy on mi na to spotkanie dojedzie cały? Powtarzam - my mamy konkretny cel, jakim jest awans do PGE Ekstraligi. Wszystko temu podporządkowujemy - argumentuje menedżer Falubazu.Swoją drogą takie rozwiązanie byłoby na rękę samym zawodnikom. Przede wszystkim dodatkowe starty to korzyść finansowa. Więcej meczów, ekstraligowe stawki i spory zarobek. Taki punkt widzenia mogą mieć nie tylko żużlowcy Falubazu, ale także Polonii Bydgoszcz, gdzie potencjalnie jazdą w PGE Ekstralidze mogliby być zainteresowani Matej Zagar czy Kenneth Bjerre. Piotr Żyto pyta, co z drużynami do lat 24 Najrozsądniej, aby nie wprowadzać zamieszania, byłoby zastąpić wykluczonych Rosjan zawodnikami z drużyn do lat 24. W praktyce to nie takie proste, bo kadrowo niemal wszystkie zespoły wyglądają bardzo słabo. Trudno się więc dziwić, że większość prezesów klubów PGE Ekstraligi nie jest skora do wprowadzenia takiego rozwiązania.- Ja wychodzę z założenia, że kluby PGE Ekstraligi mają drużyny do lat 24. Nabrali tam zawodników nie wiadomo ilu, a teraz wypada im jeden senior w drużynie i nagle nie ma go kim zastąpić? No to po co w takim razie są te drugie drużyny? Poza tym będzie najpewniej zastępstwo zawodnika, więc takie kluby jak Sparta na pewno sobie poradzą mając tak silnych seniorów - podsumował Piotr Żyto.