Andrzej Lebiediew zrugał kolegę z drużyny. Przesadził? - Ku***, co ci kleić nie może? Co ci sklei tutaj? Jak jedna ścieżka pod płotem jest. A ty ku*** jedziesz przy tej kredzie je***. Mencele je*** cię (chodzi o juniora Falubazu - dop. red.). Co ty w przyszłym roku w Ekstralidze będziesz robił? - chodzi dokładnie o ten fragment kulis przedstawionych przez telewizję klubową FalubazTV. Lider Wilków wydaje się być wyraźnie poirytowany błędami, jakie zrobił we wcześniejszym biegu Franciszek Karczewski. Mówimy o 16-letnim młodzieżowcu z Krosna, który dopiero zdobywa obycie w zawodach takie rangi. Żużlowi kibice mocno podzielili się w ocenie tego zdarzenia. Jedni piszą, że Łotysz mocno przesadził, a takie zachowanie zwyczajnie nie przystoi. Szczególnie w odniesieniu do tak młodego zawodnika. Inni z kolei podkreślają, że taki jest sport i atmosfera w parku maszyn. Żużel to w końcu dyscyplina dla twardzieli, gdzie czasami dochodzi do takich "dyskusji". - Ci którzy kręcą aferę z zachowaniem Lebiediewa nigdy nie byli ani w szatni ani w parku maszyn - tak z kolei napisał na Twitterze Sławomir Kryjom, żużlowy menedżer. Lebiediew tłumaczy swoje zachowanie Okazuje się, że na komentarz Andrzeja Lebiediewa długo czekać nie musieliśmy. - Lubię to. Ale Franek wie, że go lubię i w żaden sposób nie chciałem go obrazić. Pozdrawiam wszystkich - odniósł się do całego zdarzenia żużlowiec dając wyraźnie do zrozumienia, że emocje w parku maszyn często biorą górę. Swoją drogą warto wspomnieć, że nie tak dawno Łotysz udzielił mocnego wywiadu, w którym samokrytycznie podszedł do swojej formy podkreślając jak bardzo zależy mu na awansie do PGE Ekstraligi. Gołym okiem widać więc, jak bardzo liczył na korzystny rezultat meczu w Zielonej Górze i możliwość jazdy w elicie. - Muszę się po prostu zastanowić, co dalej z moją karierą, bo nie wiem, co mam zrobić, żeby ktoś, kurczę, w końcu we mnie uwierzył i dał szansę jazdy w PGE Ekstralidze. Będę robił wszystko, żeby awansować, żeby moja drużyna, Wilki Krosno, awansowała do Ekstraligi i dała mi możliwość rozwoju, szansę jazdy w Ekstralidze - powiedział pod koniec sierpnia. A my dodajmy, że Lebiediew swoje marzenie spełnił, bo Wilki rzutem na taśmę obroniły przewagę z pierwszego meczu i to krośnianie pojadą w przyszłym sezonie w PGE Ekstralidze kosztem Falubazu. Czytaj także: Siedem lat i wystarczy. Trener swojego syna