Tai Woffinden zdobył trzy tytuły mistrza świata i najwyraźniej poczuł się spełniony. Ma co prawda ważny 3-letni kontrakt z Betard Spartą Wrocław, ale w jego głowie jest coraz mniej miejsca na sport. I to widać na torze. Lista tegorocznych wpadek Woffindena jest długa Tegoroczne wyniki Woffindena nie wyglądają najlepiej. Ostatnio jego punktów zabrakło Sparcie do wygranej z Motorem Lublin (45:45). Wcześniej położył też wyjazdowy mecz z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa (2 punkty i przegrana Sparty 38:53), a w kilku innych też spisał się tak sobie. Przy takim Macieju Janowskim, który potrafi zdobyć od 15 do 17 punków w spotkaniu, wygląda blado. Rejestr tegorocznych wpadek Taia uzupełnia sprawa rozstania z tunerem Ryszardem Kowalskim. Na jego silnikach zdobywał złoto, ale kiedy w tym roku wpadł w dołek, to nagle wziął silnik Ashleya Hollowaya. I nie ma w tym niczego złego. Problem w tym, że Kowalskiego o rozwodzie nie poinformował. Nasz inżynier dowiedział się o tym z telewizji. Woffinden ma bogate plany. Nie są one jednak związane z żużlem Wszystkie te dziwne zachowania Woffindena mogą mieć związek, z tym że myśli on o wszystkim, tylko nie o sporcie. Anglik bawi się prowadzeniem vloga, skokami ze spadochronem, a po sezonie chce zrobić galę sportów walki. Po zdobyciu trzech tytułów mistrzowskich (ostatni zdobył w 2018 roku) Woffinden udzielił wywiadu, w którym przyznał, że przed nim jeszcze najwyżej kilka lat kariery, bo potem chce się poświęcić rodzinie. Ten sezon, to w przypadku Woffindena rozmienianie się na drobne. Większość wyników wciąż jest dobra (w Grand Prix zajmuje 5. miejsce), ale w jego jeździe już nie widać ani tego głodu, ani ognia. Spekuluje się coraz głośniej o tym, że prezes Betard Sparty Wrocław zaczyna kusić Leona Madsena. Być może chodzi wyłącznie o próbę zmobilizowania Woffindena. A może po prostu w Sparcie stracili nadzieję, że z Woffindena da się jeszcze coś wykrzesać. A jeśli nie wskoczy on na mocny, dwucyfrowy poziom, to Sparta w play-off nie ma czego szukać.