Ostatnie dni nie układają się najlepiej dla Betard Sparty jeśli chodzi o zdrowie jej zawodników. Plagę kontuzji w zespole rozpoczął Tai Woffinden, który podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii złamał rękę i nie zanosi się na jego szybki powrót na tor. Na początku zeszłego tygodnia Brytyjczyk wrzucił na Instagrama zdjęcie z zabiegu i choć pojawił się uśmiech na twarzy, to niepokojąco brzmiał opis fotografii. - Zobaczymy, jak będzie wyglądała za kilka tygodni - napisał. W rewanżowym półfinale z For Nature Solutions Apatorem trzykrotnego mistrza świata zastąpił Charles Wright. Drugi z Brytyjczyków także na jakiś czas musi odpocząć, bo w jednym z biegów niedzielnego starcia zaliczył dramatyczny upadek i pojechał prosto w dmuchaną bandę. Efekt? Złamane cztery żebra oraz problem z obojczykiem. Kontuzje powyższych żużlowców to niejedyne zmartwienie Betard Sparty. Pojedynek z torunianami w szpitalu zakończył również Maciej Janowski. Kapitan triumfatorów sezonu zasadniczego miał ogromnego pecha, ponieważ tuż przed startem doszło do awarii jego motocykla. Sprzęt wystrzelił jak z procy, a następnie spadł prosto w leżącego na plecach zawodnika. W tej nietypowej kraksie obecny brązowy medalista indywidualnych mistrzostw świata uszkodził prawy staw skokowy. Po szczegółowych badaniach szpitalu okazało się, że niezbędna jest operacja. Maciej Janowski przemówił do kibiców. Wróci na finał PGE Ekstraligi? Na szczęście już dziś wiemy, iż przebiegła ona pomyślnie i powoli jedna z gwiazd PGE Ekstraligi może skupiać się na powrocie na motocykl. - Siema! Już jestem po zabiegu. Noga naprawiona, mam w niej trzy śruby. Była to naprawdę szybka akcja. Chciałbym wam przy okazji serdecznie podziękować za wszystkie sms-y. Na pewno to nie był dobry czas na tego typu kontuzje, ale taki jest sport. Teraz szybka rehabilitacja i mam nadzieję, że zobaczymy się szybciej niż wszyscy myślą - przekazał Maciej Janowski na Instagramie. Ewentualny powrót 32-latka na finał najlepszej ligi świata zwiększy oczywiście szansę Betard Sparty na skuteczną walkę z Platinum Motorem o złoto. Podopieczni Dariusza Śledzia bez Macieja Janowskiego i Taia Woffindena skazywani są na pożarcie. W dwumeczu różnicy nie zrobią nawet świetnie jeżdżący juniorzy, bo lublinianie też posiadają w swoich szeregach znakomitych młodzieżowców w postaci Mateusza Cierniaka oraz Bartosza Bańbora.