Każdy obóz przygotowawczy to nie tylko ciężka praca nad kondycją i mordercze treningi. Kluby organizują minimum jeden luźniejszy dzień, w którym cała drużyna integruje się ze sobą. Dobra atmosfera w sezonie potrafi zrobić różnicę i przyczynić się do kilku pozytywnych niespodzianek. Ile to razy widzieliśmy jak ten teoretycznie gorszy pokonuje lepszego. W ebut.pl Stali wiedzą o tym doskonale, dlatego za żużlowcami już jeden zabawny moment. Drużyna podczas pobytu na Słowacji wybrała się do jednej z restauracji na obiad. Dla Andersa Thomsena przygotowano w niej coś wyjątkowego - degustację flaków. Relacjonowały ją klubowe kamery. Zanim żużlowiec przeszedł do czynów, trzeba było go trochę namawiać, ponieważ swoje robił specyficzny zapach. - Nie wąchaj, próbuj - oznajmił nagrywający, czym przekonał żużlowca do zanurzenia łyżki w zupie. Gwiazdor PGE Ekstraligi prędko pożałował odważnej decyzji. Jego mina mówiła wszystko i wyraźnie wskazywała na to, że polska legendarna potrawa nie przypadła mu do gustu. Pozostali zawodnicy, widząc Thomsena, z trudem powstrzymywali śmiech. - Smakuje jak śmierdzi - oznajmił tylko 30-latek. - Jesteś teraz prawdziwym mężczyzną. To najlepsza zupa na świecie - pocieszył Andersa Thomsena autor nagrania. Anders Thomsen to ulubieniec gorzowskich kibiców Materiał w błyskawicznym tempie zyskał ogromną popularność w mediach społecznościowych. - Oglądałem już dziesięć razy i dalej mi mało. Ten film zrobił mi dzień - napisał jeden z kibiców. - To co to za kucharz robił skoro zapach jest nie zachęcający, bo jak moja Mama robiła to zapach i smak był zachęcający - dodał inny z fanów. Prawdziwa dyskusja rozpoczęła się dopiero po opinii pana Darka. - Polska zupa to żurek a flaczki to zupa z odpadów dla psa - skomentował i doczekał się ponad dwudziestu odpowiedzi. Jedno jest pewne, Anders Thomsen właśnie zaimponował sympatykom ebut.pl Stali jak nikt inny. Gorzowianie kochają go zresztą oglądać w akcji i po odejściu Bartosza Zmarzlika to on stał się ulubieńcem publiczności. W mieście długo nie zapomną zwłaszcza sezonu 2022, w którym Duńczyk triumfował w rundzie Grand Prix rozgrywanej na stadionie imienia Edwarda Jancarza. Po finałowym biegu 30-latek celebrował sukces w... samych bokserkach.