Bayersystem GKM Grudziądz zdemolował Gezet Stal Gorzów w stosunku 58:32. Goście byli totalnie bezbarwni. Skalę bezradności pokazały zaledwie cztery indywidualne zwycięstwa. Dwa z nich należały do Martina Vaculika. To był trudny czas w życiu Martina Vaculika Martin Vaculik po trzech rundach w Grand Prix jest obecnie na 14. pozycji w klasyfikacji generalnej. Znamienne jest to, że Patryk Dudek jako dzika karta, czy Leon Madsen z jednym występem jako rezerwowy są... wyżej od niego w tabeli. W PGE Ekstralidze także jedzie lekko poniżej oczekiwań. - To był trudny czas dla mnie. Nie jest to wymarzony początek sezonu, ale nieraz tak bywa zarówno w sporcie, jak i w życiu. Czasami przychodzą momenty, kiedy nie wszystko idzie po naszej myśli. W takich chwilach trzeba być emocjonalnie silnym, nie poddawać się, wyciągać wnioski, być pokornym i cierpliwym. Ja wierzę, że jeszcze wszystko zmieni się na lepsze - mówi Słowak. Stal Gorzów może spaść z ligi W PGE Ekstralidze gorsza od Stali jest jedynie drużyna Innpro ROW-u Rybnik, choć ostatnio wyglądają coraz lepiej, dzięki przebudzeniu Maksyma Drabika. Tego samego jednak nie można napisać o Stali. Klub zajmuje siódme miejsce, a w play-down miałby dzisiaj obok ROW-u największe szanse na spadek. Brak głębi składu jest mocno odczuwalny, szczególnie kiedy nie ma U24, a Oskar Paluch ma gorszy dzień. - Uważam, że jeśli każdy z naszej drużyny pojedzie na miarę swoich możliwości to możemy dużo zdziałać. Mamy dobrych żużlowców i wierzę, że zespół będzie w stanie walczyć z każdym. Wierzę w naszą drużynę - twierdzi Vaculik.