Mathias Pollestad już w sobotę wieczorem dowiedział się, że pojedzie w meczu Stali z Włókniarzem. Trener Stanisław Chomski zadzwonił i przekazał 18-latkowi, że ma się szykować na to spotkanie. 18-latek marzył o tym, żeby jeździć dla Stali 18-latek z Norwegii dostał gwiazdkę z nieba. Od kilku miesięcy marzy o tym, żeby jeździć dla Stali. W Ekstralidze U24 jest wyróżniającym się zawodnikiem, dobrze idzie mu w SGP2. Szkoleniowiec gorzowian stawiał jednak dotąd na niego jedynie w sytuacjach awaryjnych. Zresztą sprawa od początku była jasno postawiona. Jedzie Wiktor Jasiński, a Pollestad czeka na swoją szansę. W tym sezonie już była jednak taka sytuacja, że Pollestad wskoczył do składu kosztem Jasińskiego. To było w wyjazdowym meczu Stali z Platinum Motorem Lublin. Norweg zdobył w nim 3 punkty w czterech biegach i pokazał się z dobrej strony w biegu z Bartoszem Zmarzlikiem. W następnym spotkaniu usiadł jednak na ławie. To podcięło mu skrzydła, bo liczył na więcej. Sądził, że spotkanie z Motorem otworzy mu drzwi do pierwszego składu. Tak się jednak nie stało. Chomski wrócił do układu z Jasińskim. Chomski ma zasady. Od początku stawiał sprawę jasno Trener Stali ma swoje zasady. Raz, że obiecał Jasińskiemu przed sezonem, że będzie na niego stawiał. Dwa, że zdaniem Chomskiego Pollestad jeszcze nie jest w stu procentach gotowy na Ekstraligę. Szkoleniowiec powoli wprowadza go do elity, ale dotąd nie chciał go rzucać na głęboką wodę. Teraz został do tego zmuszony. Teraz od Pollestada zależy bardzo wiele. Thomsen już w tym sezonie raczej nie wróci, więc 18-latek będzie musiał go zastąpić w kluczowych spotkaniach. Losy medalu dla Stali są w jego rękach. Dotąd wydawało się, że gorzowianie skończą co najmniej z brązem. Teraz przejście 1 rundy play-off stoi pod znakiem zapytania. Podobno świetnie radzi sobie z presją Podobno największą zaletą Pollestada jest to, że mimo młodego wieku świetnie radzi sobie z presją. Sprzętowo jest też świetnie przygotowany, bo klub zadbał o niego i kupił mu motocykle. Pollestad ma silniki od tunera Krzysztofa Jabłońskiego, czyli tu też sprawy wyglądają nieźle. Teraz wszystko w jego rękach. - Presja na mnie - miał powiedzieć Pollestad zaraz po nieoczekiwanej nominacji, by za chwilę przypomnieć sobie, że przecież presja na niego nie działa. Stal zastanawiała się, jak poprowadzić politykę startową Pollestada w sezonie 2024. Rozważano wypożyczenie zawodnika do 2. Ligi. Play-off może wszystko zmienić. Pollestad ma szansę zachować miejsce w Stali na kolejny sezon.