- To było dobre spotkanie. Jestem szczęśliwy z faktu, że mogłem wystąpić przed własną publicznością i wykręcić taki wynik. To wielkie odrodzenie po zeszłotygodniowym nieudanym meczu - mówił po meczu Brady Kurtz. Żużel. Niecenzuralne słowa Kurtza. Był wściekły Mimo doskonałego występu przeciwko Falubazowi, Kurtz wciąż nie mógł wyrzucić z głowy słabego meczu z Apatorem Toruń. - Nic nie zmieniłem po zeszłym tygodniu. Po prostu pojechałem gów.... mecz. Nic więcej nie mam do dodania. W niedzielę jechałem dokładnie na tym samym motocyklu. To ja byłem beznadziejny, motocykl jest na topowym poziomie - mówił Australijczyk. Żużel. Kurtz używa sprawdzonego sprzętu Brady Kurtz nie zmieniał zbyt wiele po zeszłym, doskonałym sezonie. Australijczyk ponownie korzysta z usług Ashley’a Holloway’a. Pomimo inwestycji w sprzęt przed bieżącym sezonem, stare jednostki napędowe nie poszły w odstawkę. - Niektóre motocykle mam z zeszłego sezonu, niektóre nowe. Co sezon dużo inwestuję w sprzęt, ale stare części także zostają ze mną, jeśli są dobre. Ashley Holloway zimą wykonał bardzo dużo dobrej pracy dla mnie. Nie mogę narzekać - komentuje Brady Kurtz, dla którego transfer do Betard Sparty Wrocław jest niczym spełnienia marzeń. - Dla mnie to była wielka niespodzianka, że Sparta po mnie zadzwoniła. Cieszę się tego, ten transfer oraz niedzielny występ jest jak spełnienie marzeń - zakończył wypowiedź uradowany w niedzielnego występu Brady Kurtz.