Speedway Kraków oficjalnie nie przystąpi do rozgrywek Krajowej Ligi Żużlowej. Działacze czynili wszelkie starania, a szczególnie Mikołaj Frankiewicz, prezes klubu z Małopolski. Miasto Kraków nie przeznaczyło jednak obiecanych 330 tysięcy złotych, co w zasadzie oznaczało tylko jedno. Koniec marzeń o powrocie ligowego żużla do grodu Kraka. Polak został na lodzie Jednym z liderów drużyny miał być Paweł Miesiąc. Polak kolejny rok z rzędu podpisał tylko kontrakt warszawski i jak się finalnie okazało znów będzie musiał czekać następne kilka tygodni na rozwój wydarzeń. Robota przeszła mu koło nosa, a w takim zespole z Krakowa z pewnością byłby pierwszoplanową postacią. W ubiegłym sezonie został sklasyfikowany w ścisłej czołówce najniższej klasy rozgrywkowej. Teraz ponownie miał być gwiazdą całej ligi. Pomocną dłoń w kierunku krakowskiego ośrodka wyciągnęła Texom Stal Rzeszów. Działacze chcieli poniekąd utworzyć tak zwaną drużynę rezerw, gdzie objeżdżaliby zawodników spoza pierwszego składu. Trafić tam miał chociażby Rafał Karczmarz, który w tym roku skończy 25 lat, więc jest już seniorem pełną gębą. Pomysł był naprawdę ciekawy, a nadrzędną kwestią było po prostu przywrócenie tej dyscypliny do drugiej stolicy Polski. Ogrywał gwiazdy na ich terenie. Chwytali się za głowy O Miesiącu zrobiło się głośno w 2019 roku, kiedy otrzymał szansę od ówczesnego beniaminka PGE Ekstraligi, Motoru Lublin. Sam zespół, który zimą był skazywany na spadek, sprawił ogromną niespodziankę. Jednym z autorów utrzymania się w najlepszej lidze świata był właśnie Paweł Miesiąc. Kibice przecierali oczy ze zdumienia, bo ten właściwie wyczyniał cuda. Potrafił wygrywać z Leonem Madsenem czy Fredrikiem Lindgrenem na ich terenie, którzy przecież znajdowali i nadal znajdują się w ścisłej czołówce na świecie. Wychowanek Stali Rzeszów zyskał sympatię, dzięki swojej waleczności. Starty miał bowiem średnie, żeby nie rzec fatalne, co zmuszało go do ryzykowanych ataków na trasie. Tacy zawodnicy najczęściej stają się lokalnymi bohaterami i takim też był wtedy Miesiąc. Kolejnego tak wystrzałowego sezonu już nie zaliczył i wyleciał z Ekstraligi na dobre. Wciąż jest jednak bardzo silnym punktem, jeśli chodzi o Krajową Ligę Żużlową. Tu w dalszym ciągu jest w stanie zdobywać ponad 10 punktów na mecz.