Fani Apatora Toruń mogą mieć obawy przed startem PGE Ekstraligi. Praktycznie wszyscy zawodnicy toruńskiego klubu borykają się z większymi lub mniejszymi problemami. Obiecująco wygląda tylko głodny jazdy Emil Sajfutdinow. Dudek i Lambert tonują nastroje Choć zawodnicy Apatora nie powalają na kolana, to jednak próżno szukać w ich szeregach paniki. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, a zawodnicy nie zważają na problemy. - Dziś urodziny ma Robert Lambert i jak patrzę na grupę na Whatsappie, to widzę, że atmosfera jest bardzo dobra - wyznał Patryk Dudek. - Pewność siebie to podstawa. Jestem dobrej myśli i wierzę, że niedługo będę w optymalnej formie - dodał. - Jesteśmy silnym zespołem, a atmosfera w klubie jest świetna. Nie martwimy się o nic - skomentował z kolei Robert Lambert. Problem tkwi głębiej. Nie chodzi tylko o sprzęt Problemy Patryka Dudka to nie tylko sprzęt i niedostrojone silniki. Żużlowiec Apatora nie jest jeszcze "zaprzyjaźniony" z motocyklem. Były wicemistrz świata jest jednak dobrej myśli i wie, że niedługo wróci do najlepszej dyspozycji. - Pracuję jednak z moim teamem i mechanikami, by wszystko wróciło do normy. Mam nadzieję, że w sobotę będę już w swojej normalnej, najlepszej dyspozycji. Cały czas jestem dobrej myśli. Wiem, nad czym muszę pracować. Chodzi o sprzęt i o jazdę, bo oglądając powtórki wiem, że to ja trochę nie jadę. Zdaję sobie sprawę, że na razie zawodzę oczekiwania fanów i moich najbliższych. Patrzę jednak w przyszłość pozytywnie, z przekonaniem, że będzie dobrze. Czuję się gotowy na sobotni mecz - skomentował Patryk Dudek. Podobne problemy miał w zeszłym roku W zeszłym sezonie Patryk Dudek miał podobne problemy u progu sezonu i te powróciły pod jego koniec. Sytuacja w tym sezonie wygląda podobnie. Sprzęt Patryka Dudka nie jedzie w zimniejsze dni. - Pracuję nad tym, by jechać i wtedy, kiedy jest zimno. Naprawdę jeżdżę na żużlu już kilka lat i wiem, jak wygrywać biegi. Każdy z nas umie jeździć na żużlu - zakończył Dudek.