Doyle otrzymał osiem tysięcy złotych kary za zachowanie podczas wspomnianego meczu w Lesznie. Ukarano zresztą także gospodarzy. Kara dla żużlowca wydawała się na pierwszy rzut oka dość dotkliwa, ale w praktyce taka nie była. Osiem tysięcy to jest dla Doyle'a nic. Mało tego, pojawiły się grupy kibicowskie, które chciały uzbierać pieniądze na tę karę, ale ostatecznie ten pomysł nie wszedł w życie. W każdym razie środkowy palec w kierunku kibiców został przez PGE Ekstraligę uznany za wybryk nieobyczajny. Dwa oblicza jednego człowieka. Czy on na pewno się nadaje?Podczas meczu w Toruniu, 16-letni Bartosz Bańbor z Platinum Motoru Lublin został dość ostro potraktowany przez juniora gospodarzy, Mateusza Affelta. Gdy tylko sfaulowany Bańbor podniósł się z toru, wyciągnął ostentacyjnie środkowego palca w kierunku rywala z Torunia. On jednak za to kary nie dostał, a przynajmniej tak wynika z oficjalnych komunikatów. Dlaczego? Dobre pytanie. Przecież niezależnie od tego, w jakiej sytuacji ten gest się wykonuje, jest on zawsze ordynarny i szkodzi wizerunkowi. Odpuścili młodej gwiazdce. Następnym razem karę ma pewną? Być może władze PGE Ekstraligi nie chciały robić młodemu Bańborowi pod górkę i powodować u niego niepotrzebnych wydatków. Jeśli tak, to należy docenić taką decyzję. Jakby nie patrzeć, ten gest w stronę przeciwnika to także obraza porównywalna do tej, jaka była udziałem Doyle'a w Lesznie. Affelt z pewnością nie przejął się tym zachowaniem, ale podobnie nie przejęli się kibice w Lesznie. Mamy tu zatem straty jedynie wizerunkowe, i to jeszcze stosunkowo niewielkie. Brat z siostrą bez taryfy ulgowej. Co czuła ich matkaDruga strona medalu jest taka, że jeśli tym razem Bańborowi odpuszczono, może się "rozhulać", a ma do tego predyspozycje, jak już większość osób w środowisku zdążyła zauważyć. Być może należałoby go ukarać od razu przy pierwszym takim występku, żeby wiedział że nie ma taryfy ulgowej. To jest to samo, co w przypadku wykluczeń juniorów w zawodach młodzieżowych. Czasem mówi się, że można by im darować np. taśmę, bo przecież tu chodzi o naukę. Ale przepisów też uczyć się muszą.