Fricke w niedzielnym meczu zdobył tylko 3 punkty w czterech wyścigach. To wstydliwy wynik, biorąc pod uwagę fakt, że Australijczyk jest stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix. Miał być drugim z liderów po Nickim Pedersenie, ale na razie zanotował dwa średnie mecze (8+1 i 9) i jeden katastrofalny. Kibice z Grudziądza nie wytrzymali. Po przegranym spotkaniu (40:50) napisali prawie 500 komentarzy. Sporo z nich dotyczyło występu Kangura. Fricke obiektem krytyki kibiców GKM-u 27-letni Fricke został zmieniony dopiero w czternastym wyścigu. Pana Jakuba dziwi, że tak późno. - U Pludry było widać prędkość, a nie korzystamy z niego, tylko dajemy Fricke'a, który był na poziomie Ratajczaka. Generalnie z tak nierówną jazdą możemy już otwierać sobie drzwi do I Ligi - napisał. Kibic Sebastian również porównał gwiazdę z Grand Prix do młodzieży. - Gdzie jest Fricke skoro junior lepiej się od niego prezentuje? - zapytał.Złość kibiców tylko potęgowała. - Za to co dziś zrobił, powinien wylecieć ze składu. Był najsłabszym ogniwem, a najsłabszy nie powinien jechać. Gdyby z dwa lub trzy mecze posiedział na ławie, to by zrozumiał, że do meczów w Polsce trzeba się przygotować na full. Nie może być w drużynie świętych krów - stwierdził Pan Krystian. - Obniżyć pensję o połowę, przede wszystkim Max Fricke - dodał pan Mariusz. Gwiazda z GP ich zawodzi Fani nie zwalniali tempa i dalej krytykowali swojego zawodnika. - Fatalnie, jako lider musi robić 10 punktów i więcej. Bez poważnej rozmowy lub odsunięcia od składu dalej będzie jeździł słabo - zaznaczył Pan Łukasz. Nie brakuje takich słów jak "nieporozumienie", "dramat", "kompromitacja", "wstyd" czy "dno". - Jak on jest w ogóle przygotowany do sezonu?! Żenada - ocenił kibic Kamil.- Poczekajmy jeszcze chwilę. To dopiero trzy kolejki, aczkolwiek można już powoli wyciągać jakieś wnioski. Niestety - zarówno dla Maxa, jak i całego GKM-u z doświadczenia wiem, że w przypadku tak zaskakującej porażki pojawia się krytyka ze strony mediów i kibiców, a to nie sprzyja tzw. pracy organicznej, która w tej chwili jest niezbędna. Trzeba coś zmienić, bo prędkości u niego nie było - skomentował były żużlowy menedżer Jacek Frątczak. Frątczak: "Obcemu" jest łatwiej Zapytaliśmy Frątczaka, czy do zawodników w ogóle dochodzi ta internetowa krytyka. - Generalnie każdemu "obcemu" jest łatwiej, nie mam co do tego wątpliwości. Obcokrajowiec ma jeszcze lepiej, bo wsiądzie w samolot i trochę zapomina o temacie. Tak jest i tego nie da się uniknąć, ale zauważyłem, że chłopaki korzystają z translatorów. Potrafią sobie tłumaczyć artykuły i je czytają. Bardzo mocno się to zmieniło - wyjaśnił ekspert.- Bez mocnego Fricke'a nie będą spełnione marzenia GKM-u o wejściu do play-off. Nie ukrywam, że typowałem ten zespół nawet do walki o czwórkę. Jestem bardzo mocno rozczarowany. Tak świetnego juniora dawno w Grudziądzu nie było, a jednak drużyna jest mocno poniewierana. Widać, że szukają ustawień. W Gorzowie Max miał dwa niezłe wyścigi. Wydawało się, że coś złapał, ale na swoim torze zupełnie poległ. GKM dla mnie jest zaskoczeniem in minus - podsumował Frątczak.