Jason Doyle, Krzysztof Kasprzak, Mateusz Świdnicki, Szymon Bańdur oraz Denis Zieliński, to nowe nabytki beniaminka z Krosna. Do tego twarze znane z sezonu 2022, czyli Andrzej Lebiediew, Vaclav Milik, Krzysztof Sadurski i Kacper Szopa. Ten skład ma dać Wilkom upragnione utrzymanie, które jest celem każdego beniaminka. Zestawienie wygląda nieźle i na pewno daje większe szanse niż Arged Malesa miała w tym sezonie. Zresztą ich występ zakończył się katastrofą. Wilki na rynku transferowym grały od początku bardzo ostro, nie chciały powtórzyć błędów sprzed kilkunastu miesięcy. Błędów poprzedniego beniaminka, czyli wspomnianej Arged Malesy. Prezes Leśniak postawił na osłabienie rywali przy jednoczesnym wzmacnianiu siebie. Wyrwał Doyle'a i Kasprzaka, wygrał rywalizację o Bańdura. Należy to pochwalić, bo ten zespół ma szansę udowodnić, że da się utrzymać bez KSM-u. Oni są zachwyceni. Mówią, że wciąż nie wierzą W Krośnie zapanował istny szał na Wilki. Fani są bardzo zadowoleni z drużyny zbudowanej na sezon 2023. - Brawo prezes, brawo klub. To najlepsze, co można było wyciągnąć. Gdyby ktoś mi powiedział kilka lat temu, że zobaczę tu Doyle'a, to kazałbym mu puknąć się w głowę. Nie wierzę, że tego doczekałem - pisze pan Jakub. - Też jestem pod wielkim wrażeniem. Kasprzak i Doyle to klasa światowa, nawet jeśli aktualnie nie walczą o tytuły. Przypomnę, jakich zawodników oglądaliśmy u nas jeszcze cztery lata temu - dodaje pan Bogumił. Nieliczni są delikatnie zaniepokojeni obecnością Lebiediewa i Milika. Zwracają uwagę na to, że oni już szanse w PGE Ekstralidze mieli. - Wiem, że nie za bardzo było kogo wziąć. Ale Andrzej i Vaclav to duże niewiadome. W eWinner 1. Lidze można było być pewnym ich dobrych wyników, ale tu mamy różnicę poziomów. Oby wszystko było ok, ale mam obawy - napisał pan Dariusz. Sezon 2023 będzie dla Wilków wielkim wyzwaniem. Zapewne w Krośnie zrobią wszystko, by uniknąć scenariusza Arged Malesy, która z hukiem zderzyła się z PGE Ekstraligą i chwilowo ma jej dość. Krosno chce tam zostać na dłużej. Czytaj także: Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata