Fogo Unia Leszno zmaga się w tym roku z istną klęską urodzaju. Trener Piotr Baron ma w swojej kadrze tak wielu utalentowanych zawodników, że dobranie z nich składu meczowego bywa niekiedy sporą zagwozdką. Najbardziej widać to rzecz jasna wśród młodzieżowców, szczególnie po tym jak Damian Ratajczak odniósł kontuzję w ostatnim Memoriale Alfreda Smoczyka. O dwa juniorskie miejsca w składzie rozpoczęło wówczas rywalizację trzech nastolatków: Hubert Jabłoński, Antoni Mencel i Maksym Borowiak. Wszyscy mają po szesnaście lat, żaden z nich nie miał jeszcze okazji do zadebiutowania w PGE Ekstralidze. Każdy imponuje jednak sporym talentem, odwagą i zimną krwią na motocyklu. Na któregokolwiek nie postawiłby Baron, z pewnością nie będzie on najgorszym juniorem najlepszej ligi świata. Na mecz w Częstochowie Fogo Unia awizowała Mencla i Jabłońskiego. Jaimon Lidsey ma póki co pewną pozycję Wielu leszczynian obserwując przedsezonowe sparingi miało wrażenie, że w tle rywalizacji juniorów toczy się jeszcze jedna walka o skład. Jaimon Lidsey nie spisywał się w przedsezonowych sparingach zbyt dobrze, za to wyraźny progres notował jego o 4 lata młodszy rodak - Keynan Rew. Niektórzy kibice widząc, że obaj dostają od sztabu szkoleniową podobną ilość startów myślało, iż Baron rozważa "zastąpienie" Lidseya w taki sam sposób, co przed laty Brady’ego Kurtza. - Myślę, że na tę chwilę Jaimon ma niepodważalną pozycję. Keynana czeka jeszcze spora droga zanim będzie mógł wygryźć zawodnika takiego formatu - rozwiał wątpliwości w rozmowie z naszą redakcją. Nie oznacza to jednak, że na dziewiętnastoletniego Keynana Rew nie należy zwracać uwagi. Z pewnością będzie on jedną z najbardziej wyróżniających się postaci Ekstraligi U24 i jeśli utrzyma aktualne tempo rozwoju, to jego debiut w najlepszej lidze świata pozostanie wyłącznie kwestią czasu. Na tym etapie imponuje przede wszystkim ambicją i walecznością na trasie. Kiedy tylko poprawi starty i nauczy się chłodzić swą czasami nazbyt gorącą głowę, to z pewnością sprawi kibicom przy Strzeleckiej bardzo wiele radości. Fogo Unia zyskuje na ryzykownej lokacie Keynan Rew to kolejny efekt odważnej polityki wobec młodych talentów zza oceanu, jaką od lat prezentuje Fogo Unia Leszno. Australijczyk trafił do Polski z szesnastoma latami na karku i pustym portfelem. Sponsorzy klubu musieli zrzucać się na jego najbardziej podstawowy sprzęt. Zamieszkał w domku na działce prezesa Piotra Rusieckiego, który nie chciał od zawodnika czynszu ani pieniędzy za jedzenie. Wymagał od niego wyłącznie ciągłego rozwoju, lojalności... i nauki angielskiego dla swoich córek. Już wkrótce ta lokata może przynieść naprawdę imponujący zysk.